Ta sprawa w jakiś sposób rozstrzygnie, jak będziemy patrzeć na oprawców, a jak na bohaterów. Drugi jej aspekt, jeszcze szerszy, mówi o tym, jak wygląda kwestia wolności słowa i demokracji w Polsce. Warto zadać sobie w takim razie kilka pytań: Na ile możemy realizować nasze konstytucyjne prawo do wolności zgromadzeń? Czy mamy prawo wyrażać swoje poglądy i opinie? A może jesteśmy krajem policyjnym, w który policja może przerwać każde legalne zgromadzenie?
+1
+1
+1
+1
+1
+1
Zapamiętajmy kogo ochrania niby „polski”rząd a kogo represjonuje,czy w swietle tego wydarzenia możemy mówić o niezależności w stosowaniu prawa wobec rdzennej ludności polskiej?