Sławomir Cenckiewicz opowiada mało znaną anegdotę o spotkaniu Anny Walentynowicz z Lechem Wałęsą

https://www.youtube.com/watch?v=Td1hSVFu7go

Bolkiem nie byłem, sam pokonałem komunizm…
https://www.youtube.com/watch?v=N3EJwoDnqQA

15 komentarzy

  1. Prostak walczący z faktami,żałosny człowiek …. „ja obaliłem komunę, ja!!!”,a gdzie było ponad 10 mln ludzi , no gdzie? Zadufany w swym kłamstwie buc, pseudo wybawiciel Narodu.Pogarda ,tylko na to zasługuje !

  2. Drodzy młodzi przyjaciele… Aż nie mogę uwierzyć że jesteście TAK zszokowani że ktoś „literka obalił” Co prawda gdyby teraz któryś z was w trójkę „literka pod ogórka obalił” to dwoje by leżało pod stołem a niejednego może i by pogotowie zabrało do szpitala …-ale jak sami słyszycie nasz „bohater” jeszcze do Ani przyszedł jakby nigdy NIC! …i w miarę logicznie odpowiadał! Taki to ŁEB miał nasz „bohater”!!! A poważnie taka odporność na działanie alkoholu nie bierze się z księżyca? to TO WYMAGA całych lat TRENINGU!!! Gdyby to nie było NIEBEZPIECZNE dla życia i zdrowia to bym was zachęcił do wykonania takiej literkowej próby pod ogórka to byście się sami przekonali że do „Ani potem dojść było by trudno! 🙂
    Ale to były czasy kiedy OKUPANT sowiecki za pierwszoplanowy cel miał ZAPICIE naszego NARODU Polskiego na śmierć! A powszechnym było powiedzenie Kto nie pije ten KAPUJE! Jak z analizy tamtych czasów wynika nasz bohater opierał się przed posądzeniem o KAPOWANIE a łatwe zadanie to nie było! WIEC na pewno musiał wiele lat trenować i swój organizm przyzwyczajać ! I tylko za tą WALKĘ to już mu się KRZYŻ należy! OCZYWISCIE … na DROGĘ!…

Skomentuj Artur Sz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *