Stanisław Michalkiewicz o modelach gospodarczych i metodach wpływów państwowych urzędników na gospodarkę

3 komentarze

  1. Brakuje mi dwoch ministerstw. 1) Reform. Mysle ze lepiej sprawdzi sie podporzadkowanie tego w jednym miejscu. Osob ktore potrafia je zaplanowac i przeprowadzic nie ma zbyt wielu. Przy reformach dobrze tez miec szersze spojrzenie na calosc. Dobrze jest je skoordynowac i z innymi dzialaniami. 2) Obsluga srodowiska w ktorym funkcjonuja rozne instytucje. Wezmy taka edukacje. Zostawienie jej samej sobie (np calkowicie wolna reka dana samorzadom) skonczy sie katastrofa, to bedzie stracone pokolenie. Przykladowo: wspolna matura. Ktos musi ukladac zadania. A ona jest bardzo potrzebna. Ona tak naprawde nie sprawdza co dany uczen potrafi, ale ocenia szkoly i nauczycieli. Czesc duzych zagadnien mozna dac osobno, tutaj podal Pan Ministerstwo Sprawiedliwosci, a reszte wrzucic do jednego worka.

    1. Uwagi po przemysleniu. Czy da sie te dwa 'ministerstwa’ zrobic jako instytucje zewnetrzne/prywatne. Trudne to bedzie. Pierwsze przy wsparciu 'miedzynarodowym’. W czyms takim powinna pomoc UE… tyle ze ona funkcjonuje fatalnie i ja akurat im bym tego nie powierzyl… To drugie… tu tez jest problem. Zastosowanie do tego 'rynku’ nie zadziala. Rynek sprawdzi sie jesli cos trzeba zrobic w wielu miejscach (np samorzadach) i bedzie mozna porownywac wyniki podmiotow dzialajacych w poszczegolnych czesciach i tylko aby kryteria porownawcze byly obiektywne. Kryterium najnizszej ceny nie sprawdzi sie. Problem, czy nie stanie sie to czyms do wyprowadzania pieniedzy z budzetu i czy w konsekwencji nie bedzie drozsze. Ale mozna zrobic cos takiego: jednorazowo (albo co jaaaaakis czas) zlecic firmom zewnetrznym zoptymalizowanie dzialania roznych instytucji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *