Cały postępowy świat obiegły słowa Michała Tuska, który zapytany przed sejmową komisją ds. Amber Gold o swego ojca szczerze, po partyjnemu wyznał: „Razem wiedzieliśmy, że to jest tak, mówiąc kolokwialnie lipa”.

Wywołało to podłe kwakanie kaczystowskiej reakcji, która zarzuciła byłemu Premierowi Rządu Ludowego Niegasnącemu Słońcu Peru Donaldowi Tuskowi, że wiedział o „lipie” i nic nie zrobił. Dziwi to jednak tylko reakcję, bo każdy chłop, każdy robotnik i każdy inteligent wie, że prawdziwe pieniądze zarabia się tylko na drogich, lipnych inwestycjach. Opisał to już w połowie XVI wieku znany ludowy poeta Jan Kochanowski w znanej i lubianej fraszce „Na lipę”: „Z mego wonnego kwiatu pracowite pszczoły / Biorą miód, który potym szlachci pańskie stoły”. Nie powinno więc nikogo dziwić, że Donald Tusk pozwolił lipie rosnąć. Ktoś przecież miał z tego dużo miodu, realizując tym samym sztandarowe hasło Partii: By żyło się lepiej! By żyło się lepiej wszystkim!

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0