10 komentarzy

  1. Rozgonić tę kastę i co dalej? Kim ich zastąpić? Zbigniewem Ziobro i sędziami powołanymi spośród prokuratorów Prokuratury Krajowej, gdzie można przyjąć nawet świeżo upieczonego absolwenta studiów prawniczych po kilku latach praktyki w IPN?

    1. W Polsce jest sporo więcej sędziów niż w całej Europie w przeliczeniu na liczę mieszkańców. Jakaś część jest uczciwa – tych zostawmy. Liczba zadaniowanych przez służby to jakieś 10%, zostaje nam jeszcze 90 % – z tego da się coś wybrać. To po pierwsze. Po drugie: myślę, że taki świeżo upieczony absolwent studiów prawniczych byłby chyba lepszym sędzią niż stary pryk, który nie czyta akt i robi kopiuj+wklej z wyroku, który pochodzi ze sprawy nawet w 10% niepodobnej do osądzanej. Geniusz doświadczonych sędziów w dużej mierze polega na włączeniu Lex-a, powołanie biegłego, ustaleniu z obrońcą i prokuratorem oczekiwanego wyroku, ewentualnie ogłoszenie wyroku zleconego. Takie są fakty. Moja sąsiadka juz 5-ty rok czeka na rozstrzygnięcie sprawy gdzie druga sąsiadka zajęła jej część nieruchomości. Sprawa prosta, bo sąsiadka się tego nie wypiera – na pierwszej rozprawie po wysłuchaniu stron sąd powinien wydać nakaz zejścia z nieswojej ziemi. Sąd jednak woli powoływać biegłych i przeciągać, skutkiem czego sąsiadka nie może ogrodzić swojej działki. Do tego nie jest potrzebny nawet magister prawa, sołtys mógłby to prawidłowo rozstrzygnąć.

    2. Poważnie? Czyli odkładamy na bok cały skomplikowany proces wykładni, który tak ładnie widać choćby w uchwałach siódemkowych SN, bo przecież wystarczy spojrzeć w LEXa i sprawa załatwiona? Absolwent prawa ma takie pojęcie o wykładni, że słyszał o niej na wstępie do prawoznawstwa. Jak był pilny, to będzie z grubsza umiał wymienić jej rodzaje. I on miałby się zajmować rozstrzyganiem sporów doktrynalnych, godzeniem niejednolitego orzecznictwa? Przecież to herezja. Nie znam sprawy sąsiadki, ale idę o zakład, że problem leży tam właśnie w kwestii biegłych, a nie sędziów, którzy wykonują to, co procedura nakazuje. A od modyfikacji martwych przepisów procedury są politycy, a nie sędziowie.

  2. Są pewnie inne rozwiązania, ale trzeba by dobrej woli obu stron. Ustawy i przepisy, jakie by one nie były, obowiązują. Sądownictwo powinno przejść gruntowną reformę, to jest oczywiste, ale nie histeryczną, naganianą propagandą dezubekizacyjną! To tylko pretekst! Wiele jest narzędzi by to sprawić, pytanie tylko, w czyich rękach są te narzędzia. Nie ma co się łudzić, że w tym sporze, koalicja chce wykorzystać te instrumenty, ale we własnym interesie. Trzeba patrzeć uważnie, bo jak zwykle, zrobią reformę, ale jak zwykle nocą.

Skomentuj Joanna Headczyk Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *