Dr Jan Przybył, autor książek o Ukrainie i pilot wycieczek na Kresy, opowiada o realiach życia na Ukrainie.

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Jeden komentarz

  1. Nie znam Ukrainy, ale rozmówca doktora nawet Polski nie zna. Mój kolega prowadził pod koniec lat 80 warsztat krawiecki, ale po otwarciu granic na Zachód, musiał swój warsztat zamknąć, bo towar sprowadzany przez polskich handlarzy z Turcji był o wiele lepszy i tańszy niż to, co produkowano w Polsce. Lepiej było przywozić i handlować ciuchami, niż je produkować.

    To było przyczyną upadku przemysłu włókienniczego i krawieckiego w Polsce, a nie zamknięcie wschodniej granicy. Na dużych targowiskach wcale nie handlowano polskimi ciuchami, lecz importowanymi z Turcji i Azji.

    Jak chodzi o Ukrainę, to skoro do Polski przyjechało ich w poszukiwaniu pracy ponad 2 mln, a do Rosji ok 5 mln, to jest oczywiste, że tam jest źle.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *