28 marca 2024

Donald Tusk: Główną motywacją mojej aktywności publicznej była potrzeba władzy i żądza popularności. Ta druga była nawet silniejsza od pierwszej, bo chyba jestem bardziej próżny, niż spragniony władzy. Nawet na pewno…
Źródło: Gazeta Wyborcza, 15–16 października 2005


Premier gra w piłkę, robi świąteczne zakupy, wyznaje, że w młodości błądził, bo palił marihuanę, uprawia politykę miłości, zostaje Słońcem Peru… To wszystko pięknie wyreżyserowane opowieści. Były wyborcze obietnice, zapowiadane cuda, a tymczasem, zamiast premiera, mamy PR-owca.

Od dnia wyborów parlamentarnych Tusk prowadzi kampanię prezydencką. Dlatego też wszystkie jego działania i deklaracje to tylko puste slogany. Zajęty walką o wizerunek zapomina o rządzeniu, czyli rozwiązywaniu prawdziwych problemów zwykłych ludzi. Donald Tusk używa magicznych słów, by wyczarować obiecywane cuda – zrealizujemy, przygotujemy, nie pozwolimy, zdecentralizujemy, zreformujemy, naprawimy po poprzednikach. Z lawiny zapowiedzi szefa rządu, przeciętny Polak nie ma nic.

Obietnice Tuska pękają jak bańki mydlane. W expose grzmiał, że koniec z Bizancjum, że władza musi być skromna i tania. Mówił, że chce oszczędzać, że nie będzie latał rządowym samolotem. Tymczasem tylko na podróż życia do Chile i Peru z kieszeni podatników lekką ręką wydano 1,6 mln złotych. Premier nie gani również swoich ministrów, którzy płacą służbowymi kartami kredytowymi za kolację ze znajomymi w drogich restauracjach. Gołym okiem widać, że „tanie loty” i „cięcie przywilejów”, to były tylko obiecanki cacanki…

Szef rządu przyrzekał odnowę życia publicznego i ustanowienie najwyższych standardów w polityce. Tymczasem wyraźnie nie przeszkadza mu zatrudnianie w państwowych spółkach partyjnych działaczy i członków ich rodzin.

Zaledwie rok temu szef rządu dużo i kwieciście mówił o potrzebie konsensusu, rozmów i dialogu. Dziś słyszymy o terrorze związkowców, okupantach i łamaniu prawa przez protestujących.

Donald Tusk psuje państwo i niszczy autorytet instytucji państwowych. Podważa konstytucyjne uprawnienia i pozycję Prezydenta RP. On, jego ministrowie i partyjni koledzy notorycznie obrażają głowę państwa. To premier wystawił Polskę na pośmiewisko dziecinną grą o samolot, krzesło czy przepustki na szczyt w Brukseli.

Tusk i jego ekipa unikają wyzwań. Skuteczne rządzenie przegrało z propagandą. Rząd PO to rząd bez wizji, dla którego ważne są tylko: sondaże i działanie pod publiczkę. To tylko ładne opakowanie bez zawartości w środku. Cudu nie będzie…