Stanisław Michalkiewicz odnosi się do opinii, jaką na temat listu senatorów USA do sekretarza stanu USA, Mike’a Pompeo, i ustawy just 447, wyraził na łamach tygodnika Solidarność, Artur Wróblewski, politolog i amerykanista z uczelni Łazarskiego.
Wykładowca przypomina aferę z bankami szwajcarskimi, która doprowadziła, dzięki naciskom Stanów Zjednoczonych, do wypłacenia przez rząd szwajcarski 1,5 miliarda dolarów organizacjom żydowskim i porównuje ją z sytuacją Polski w kontekście ustawy 447. Jego zdaniem lobbowanie polskiej Polonii w Ameryce może skutecznie zablokować ustawę, ale Stanisław Michalkiewicz uważa, że nie powinniśmy porywać się na zmianę amerykańskiego prawa, tylko zająć się własnym. A mówi to między innymi w kontekście głosowania w sejmie, do którego doszło 19 lipca tego roku. Tego dnia głosami posłów Prawa i Sprawiedliwości i dzięki wstrzymaniu się od głosu posłów opozycji został odrzucony projekt ustawy antyroszczeniowej.
Jaki ten Michalkiewicz mądry! A propos: nie ma czegoś takiego, jak polska Polonia. Prosze się wczytać w te słowa i puknąć się w czoło. Polonia może byc amerykańska, brytyjska, brazylijska albo jak inna ale nie polska. Polonia zn. polska. Masło maślane. Taki mędzrec nie powinien robić takich błedów. Szczekac do kamery to łatwo, trudniej zrealizować postulaty w praktyce. Trzeba się jednoczyć, a nie skamłać te głupoty i przeszkadzać.
Kto to jest, cyt.: „…mędzrec…” ? A komu pan Michalkiewicz przeszkadza ?
Więc trzeba głosować na Sandersa, to on przynajmniej wyprowadzi USA spod buta zydowskiego.
Sam jest zydem, co ty bredzisz.
Trump i pisiory są siebie warci – dobrali się jak w korcu maku.
Najlepiej leććie na księżyc, tam nie będzie ani Trumpa, ani pisiorów. Wy tam zrobicie nowa Polskę, a tą, co jest wykończycie.