6 komentarzy

  1. co ma wspólnego z wolnym rynkiem sytuacja w której banany kosztują mniej niż krajowe jabłka? słynna unijna krzywizna bananów to wynik wojny między korporacjami amerykańskimi a francuskimi, które zawłaszczyły globalny handel bananami. oczywiście trzeba było wymyślić sposób żeby wyeliminować z rynku unijnego korporacje amerykańskie- i wymyślono. co to ma wspólnego z wolnym rynkiem?

  2. jeśli ktoś myśli że kolonializm to przeszłość, nie wie na jakim świecie żyje. żebyśmy mogli kupować bawełniane koszulki za kilkanaście złotych w wielkich sieciówkach jakieś dziecko w Bangladeszu musi zasuwać 14 godzin dziennie, spać pod maszyną do szycia a kiedy nie wyrobi dziennej normy jest bite. wasze markowe najki są szyte ręcznie w największym slumsie Bombaju, Dharawi, i tylko dzieci mają na tyle malutkie paluszki żeby obszywać ręcznie dziurki na sznurówki. właśnie tak funkcjonuje dzisiejszy świat, ale kogo to obchodzi? kupujemy praktycznie za grosze, a potem wywalamy do śmietnika.

  3. Podoba mi się to słowo „nieuczciwy handełes”. Kompletne bzdury – to że marża na artykułach rękodzieła afrykańskiego czy południowoamerykańskiego jest wielka wynika po prostu z tego, że to niszowy, bardzo mały rynek. Niewiele osób kupi afrykańską maskę czy cokolwiek więc dlatego marże pośredników są wielkie. Ten facet to bęcwał i analfabeta ekonomiczny.

    1. Nie zgadzam się ze wszystkim co powiedział, ale pan Przybył w zasadzie nigdy nie popiera ingerencji państwa, co samo w sobie jest rzadkie i godne poparcia.
      A fair-trade jest bądź co bądź mechanizmem całkowicie wolnorynkowym…

    2. Pan Przybył jest przykładem historyka, co zna się na ekonomii tyle co stołowa noga. Niech lepiej wypowiada się o historii. I żeby facet z tytułem doktora nazywał uczciwych kupców – co tanio kupują i drogo sprzedają – oszustami handełesami – czy to nie ośmieszanie się. A „Fair ” Trade – to lewacki pomysł, rodzaj inicjatywy społeczno charytatywnej . „Fair ” trade rodzi też pewne problemy – załóżmy, że chcemy zrobić dobry uczynek i zaczniemy kupować jakieś towary afrykańskie powyżej tamtejszej ceny rynkowej aby tamten rzemieślnik lepiej zarobił – co wtedy ? Ano wtedy zachęcamy innych tamtejszych rzemieślników do podwyższania cen i stwarzamy trochę sztuczny popyt na tamtym rynku. Tamtejsi rzemieślnicy zapewne będą się chcieli przestawić na bardziej lukratywny eksport zamiast robić supertanie produkty dla miejscowych.

  4. Uważam by nie kupować tych produktów, zawsze wiele droższych, to pewnie jak z tą czekoladą przywożoną przez hipstera londyńskiego co miała być palona na miejscu a okazało się, że kupowali od dużego producenta i sprzedawali wielokrotnie drożej. Od lat nikt na tę hipsterską gadkę pana Jana nie nabiera się, zatem film powinien być puszczany w Anglii albo w Niemczech, tam gdzie snobizm jest dużo większym narzędziem handlu. Jedź pan, panie Janie do Korei Północnej, będziesz miał jak za dziecka, nikt ci roweru nie zakosi.

Skomentuj Dariusz Pomorski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *