Moim zdaniem, polska Straż Graniczna nie zareagowała wcale, bo należało zareagować strzelając przynajmniej w górę dla ostrzeżenia bandytów łukaszenki i putina. Tymczasem przestępcy wrócili krokiem defiladowym z powrotem na Białoruś. Wobec tego każdy może sobie wejść na polskie terytorium pospacerować w dowolnym punkcie ,a SG stoi i się przygląda. Następnym razem „zielone ludziki” putino-łukaszenki wejdą sobie mieszkańcom najbliższych domostw na podwórka i zaczną kraść kury, jak to bywało w czasie osławionego „wyzwolenia” w latach 1944-45! Do czego to doprowadzi…?
Moim zdaniem, polska Straż Graniczna nie zareagowała wcale, bo należało zareagować strzelając przynajmniej w górę dla ostrzeżenia bandytów łukaszenki i putina. Tymczasem przestępcy wrócili krokiem defiladowym z powrotem na Białoruś. Wobec tego każdy może sobie wejść na polskie terytorium pospacerować w dowolnym punkcie ,a SG stoi i się przygląda. Następnym razem „zielone ludziki” putino-łukaszenki wejdą sobie mieszkańcom najbliższych domostw na podwórka i zaczną kraść kury, jak to bywało w czasie osławionego „wyzwolenia” w latach 1944-45! Do czego to doprowadzi…?