Temat pod tytułem „palenie książek” wciąż żyje, więc po raz kolejny wyjaśnienie jak jest!

Naszym katolickim obowiązkiem jest przypominanie ludziom, że każdego dnia powstają, są wydawane i promowane KSIĄŻKI ZŁE, których celem jest odciąganie nas od Boga. Które książki mogą być trucizną dla ducha, a które mogą uratować dusze?

Jeszcze o paleniu książek. Dopowiedzenie

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

   

Jeden komentarz

  1. Sam spaliłem na stosie w ogrodzie trochę książek wydanych w czasach komunistycznych z dziedziny historii, polityki, czy społecznej, gdyż już nie było miejsca na półkach dla książek wartościowych – np. Józefa Mackiewicza, czy Feliksa Konecznego. Bo niby po co mi “zawalipółki” towarzyszy Głąbińskiego, czy innych Przymanowskich? Dlaczego spaliłem? Bo uznałem, że ordynarna propaganda komunistyczna przez nich uprawiana, nie nadaje się do czytania dla młodzieży, czy w ogóle młodych ludzi. Nie chcę, się przyczyniać do zatruwania młodych umysłów. A poza tym, ma pan rację – moja książka, kupiona za moje pieniądze, jak chcę to palę, mimo, że z góry książki bardzo szanuję i mam ich w domu ok 2 tysięcy, co nie jest zresztą ilością oszałamiającą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Postaw nam kawę na buycoffee.to