Kampanii wyborczej jak zwykle towarzyszy festiwal obietnic związanych z tym, że rząd będzie coś komuś „dawał”. Większość ludzi nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że jest przez państwo okradana.

Jedną z wyrafinowanych form kradzieży jest np. inflacja. W najnowszym odcinku „10 najważniejszych…” Stanisław Michalkiewicz porusza się w obszarze zagadnień dotyczących wolności, tłumacząc m.in. na czym polega zjawisko inflacji oraz co charakteryzuje państwa totalniackie.

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

3 komentarze

  1. To może zaczniemy od banków (spółdzielczych, SKOK-ów i in. , które okradły pieniądze ludzi bezpośrednio lub z funduszy, i tych które „piorą” te pieniądze niewiadomego pochodzenia powołując się na prawo (diabli wiedzą według czyich zasad)? Łatwiej będzie przejść z tej „przepływowej” do „twardej” własności, czyli gruntów (tak – na wsiach w różnej formie np. planów zagospodarowania przestrzennego jest takie samo „rugowanie” ludzi z własności, jak w W-wie i in.miastach z kamienic), domów, mieszkań, kamienic? Tymi twardymi już „zaopiekowały” się administracja, koterie prawnicze różnych maści, będące instrumentami finansjery itp VIP-ów. Inflacja – za przeproszeniem – to jak podbieranie jajek kurze, żeby się nie kapnęła. A podatki – ewidentnym dojeniem naszych budżetów!

    1. Mafia „spółdzielczo – skokowa”, której macki sięgają najwyższych władz w Polin, bezczelnie doi Polaków. Dzięki czemu? Zrobiła sobie zapis, że ich długi pokrywa budżet państwa – czyli my, podatnicy. … Poza tym kolonizatorzy ż – komuniści w swojej konstytucji z 2007 r. zrobili zapis, że rząd nie ma prawa nas zadłużać w NBP – tylko u ż banksterów z zewnątrz. Prawdę o tym powiedział P. premier M. Morawiecki „We the people”, że właścicielem Polski jest ktoś z zewnątrz.

      1. Mogę mieć tylko i aż pretensje o bierne przyzwolenie na taki stan rzeczy naszych decydentów. O tym, że takie plany były (pytać można – a konkretnie CZYJE?) świadczyć mogą felietony Stefana Bratkowskiego w „Rzeczpospolitej”, w których wręcz przestrzegał, że może zaistnieć stan rzeczy taki jak obecny. Nie sądzę, że był aż tak dobrym prognostykiem, po prostu był bliżej dobrych źródeł informacyjnych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *