O postawie mniejszości narodowych II Rzeczpospolitej, które stanowiły blisko 1/3 wszystkich obywateli we wrześniu 1939 roku po zaatakowaniu Polski przez hitlerowskie Niemcy od zachodu i przez Związek Sowiecki od wschodu
+1
+1
+1
+1
+1
+1
mniejszosci narodowe sa zawsze rakiem rdzennej spolecznosci. Mniejszosci nigdy nie moga naucvzyc sie kochac kraj w ktorym zyja bo to nie ich ojczyzna a oni sami nie maj korzeni narodowych. Mieszanki narodowe zawsze upadaja rtosze poczytac profesora Niekoniecznego.
Zachowania mniejszosci niemieckich , zydowskich i rosyjskich byly antypolskie i tak sie dzieje do dzisiaj.
To prawda, ale nie cała. Bo co powiedzieć o tysiącach rodzin mieszanych polsko-ukraińskich żyjących spokojnie w cieniu zdarzeń w tzw. Polsce “ludowej” i obecnie, gdzie ojciec lub matka, a zwłaszcza matka, pochodzili z rodzin rdzennie ukraińskich? Matka jest najważniejsza. A więc, idąc tokiem Pańskiego rozumowania – teoretyczna “Matka-Polka” musiała żyć pod jednym dachem z ukraińskim rezunem- banderowcem paskudnym i jakoś żyła, bo chyba nie musiała, prawda? A jednak takich rodzin od czasów końca II. wojny światowej jest całkiem sporo, teraz w związku z wojną na Ukrainie uwidoczniło się to najwyraźniej, bo jak Pan myśli, do kogo przyjeżdżają w pierwszym rzędzie uciekinierzy z Ukrainy, ogarniętej wojną? Do swoich licznych ukraińskich pociotków zmieszanych z polskimi rodzinami i tu mieszkających od dziesiątków lat. Pozdrawiam