Należy mieć nadzieję, że gdzie, jak gdzie, ale w Ministerstwie i to Sprawiedliwości ktoś prowadzi ewidencję dostępu do akt. Chyba, że czyścicielem akt okaże się pracownik archiwum Ministerstwa. Tak czy owak fakt ten tłumaczy w pewnym sensie bezkarność HG-W. Od dawna twierdzę, że gdyby nie była agentem i to niekoniecznie polskich służb specjalnych, nikt by się z tą panią nie certolił.
Należy mieć nadzieję, że gdzie, jak gdzie, ale w Ministerstwie i to Sprawiedliwości ktoś prowadzi ewidencję dostępu do akt. Chyba, że czyścicielem akt okaże się pracownik archiwum Ministerstwa. Tak czy owak fakt ten tłumaczy w pewnym sensie bezkarność HG-W. Od dawna twierdzę, że gdyby nie była agentem i to niekoniecznie polskich służb specjalnych, nikt by się z tą panią nie certolił.
hmm do brakowania tgo typu akt musi byc komisja dajaca zgode …. gdzie dokument poswiadczajacy o takiej komisji i jej zgodzie