Jeden sąd miażdży „rozliczeniowy” akt oskarżenie przeciwko „pisowskiemu” szefowi GITD, drugi stwierdza bezprawność usunięcia Roberta Kostro z Muzeum Historii Polski, kolegium trzeciego wysyła na bambus ministra Żurka z jego odwoływaniem „pisowskich” sędziów, podobnie zresztą, jak wcześniej zrobiła PKW.
A prowincjonalni prokuratorzy ważą się wprost odmówić stawiania na polecenie ministra politycznych zarzutów. Sędziowie i prokuratorzy mieli być dla rewolucji Tuska tym, czym w rewolucji Lenina byli kronsztadcy marynarze, a tu… W dodatku jedyny sukces, jaki się udało władzy osiągnąć w NSA, jak się bliżej przyjrzeć jego skutkom, to…
+1
1
+1
+1
1
+1
+1
+1