2 komentarze

  1. fakt , że widziałam 1/2 wypełnionej urny o godz 10 rano , byłam zaskoczona, jednak jak to sie stalo , że komisja wyborcza podpisala protokół i wywiesiła go następnego dnia w którym w dziale : PODSUMOWANIE WYNIKÓW GŁOSOWANIA w poz 9 która tak brzmi : ILOŚĆ KART WYJETYCH Z URNY wpisała cyfrę …..9
    NIe potrafił mi wyjasnić tego nawet prawnik z PKW do którego zadzwoniłam,
    a głosów na mojego kandydata i mojej rodziny powinno byc przynajmniej 11 a wpisano az 2, chyba dlatego , że slyszeli klik mojej komórki, więc woleli nie ryzykować , znajomi i rodzina niestety nie robili fotek
    Niechlujnie wypisane protokoły rozwieszone na drzwiach jak popadło i tyle protokołów ile list , żadnego podsumowania na jednej karcie . Żaden wyborca nie był w stanie odczytać z nich konkretnych wyników w tym obwodzie, po pierwsze dlatego że żadem z nikt na pewno nie zabrał ze soba drabiny ( drzwi szkolne majĄ ponad 3 m,) a po drugie jak to w szkole te najniżej poprzyklejane pomięte , poobrywane ,

  2. Wprawdzie są środki „puszące włosy , ale nie radze.
    Chętnie natomiast podam parę przepisów i rad sprawdzonych w praktyce, czy Pan skorzysta to już pańska sprawa , ale chętnie się dzielę wiedzą , która może pomóc
    1.Nie uzywać żadnych szamponów , kupić zioła Mydlnicy lekarskiej , ugotować z niej herbatkę i tym myć zawsze włosy

    2. Niezależnie od niżej wymienionych stosować kurację Placentą ,1 ampułka na tydzień do wcierania, musi to być placenta ludzka, ( jest mnóstwo podrób z napisem Placenta ale trzeba szukać tej prawdziwej) robi ją niemiecka firma (nie będę tu reklamować) ale do kupienia w każdej fryzjerskiej hurtowni, nie tania , ale efekty szybko zauważalne

    3,dwa razy w tygodniu posmarować sporą warstwą , ale nie tak , żeby ściekał ,miodu wrzosowego lub skrzypowego ( i tu wykorzystać żonę, będzie miała okazje wyżyć się na Panu) która musi wklepać cały ten miód w owłosioną głowę , głowa ma być po tym wklepywaniu dobrze ciepła , zostawić na godzinę i umyć mydlnicą,Nawet na głowie gołej jak kolano włosy odrastają ,Cebulki włosowe nie giną tylko są „uśpione”.

    4,Jest maj więc jeszcze Pan zdąży – nazbierać pokrzyw majowych ( ale pokrzywy możemy zbierać cały rok) najlepiej gdzieś z leśnej głuszy a nie z przydrożnych rowów , w międzyczasie paczkę rozmarynu 50 g i paczkę tataraku 50 gr zalewamy przegotowaną i schłodzona wodą ( 1 szklanka) , każde ziółko osobno i odstawiamy na noc, Z zebranych pokrzyw robimy „wcierkę ” na dwa sposoby , oba skuteczne, ale pierwszy szybszy do uzyskania : przepuszczamy pokrzywy przez wyciskarkę wolnoobrotową razem z namoczonym rozmarynem i tatarakiem i tą wodą w której sie moczyły aby uzyskać sok , ok 1 litr, więc pokrzyw musi być dość sporo , dodajemy 200ml czystego spirytusu 90 % ( CDA) do kupienia w Chemlab, dobrze wstrząsamy i w ciemnej butelce odstawiamy w chłodne miejsce .To jest nasza baza starczy na dość długo
    Z tej bazy odlewamy sobie 50 ml dodajemy płaska łyżkę stołową miodu (w/w gatunki) dobrze mieszamy i to jest do bieżącego użytku , aplikujemy na SKÓRĘ GŁOWY 5 ml za pomocą strzykawki , równocześnie masując skórę głowy, masując to nie znaczy wcierać , nasz skalp musi się podczas takiego masowania ruszać nad czaszką

    5, maseczka : 1 żółtko od szczęśliwej kury (czyli od takiej , która ma koguta)łyżka stołowa , oleju rycynowego tłoczonego na zimno , kilka kropel cytryny , wymieszać wmasować w skórę głowy, nałożyć czepek na 1 godzinę
    Włosy po takiej maseczce niestety trzeba umyć mydlnicą kilka razy z dodatkiem kilkunastu kropel cytryny ,
    ustalić trzeba tygodniowy harmonogram kuracji np
    Poniedziałek – placenta
    wtorek – miód
    środa – wcierka
    czwartek – maseczka
    piątek – -miód
    sobota – wcierka
    niedziela – odpoczynek na chwałę Pana

    Drugi przepis na „wcierkę” zebrane pokrzywy drobno poszatkowane , tatarak, rozmaryn (wszystko razem w równych ilościach) zalewa się 1 litrem 70 % spirytusu odstawia na miesiąc w ciemne miejsce dziennie wstrząsać.po tym czasie zlać, o zioła przecisnąć przez maszynkę wolnoobrotową i połączyć .Dalej jak w pierwszym przepisie

    Myślę , że warto się poświęcić i za ok pół roku pańska czupryna nie zmieści się na ekranie
    życzę powodzenia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *