O Tokarczuk słów kilka!

https://www.youtube.com/watch?v=xU4coif5Tm4

7 komentarzy

  1. Pani Olga Tokarczuk ma dość blade pojęcie co do tego, jak wygląda naprawdę sytuacja imigrantów w Szwecji, szczególnie w Malmö, Göteborgu, Helsingborgu, żeby wymienić te najważniejsze miasta, gdzie ma miejsce najwięcej przestępstw z winy „świeżych” nachodźców. (t.j. gwałty na szwedzkich kobietach i jedno z pierwszych miejsc w tej kategorii w Unii Europejskiej, żywot na „socjalach” dla znacznej ich grupy, handel narkotykami przez gangi widoczny na codzień, nierzadkie zabójstwa z bronią w ręku w raczej nudnawej dotąd pod tym względem Szwecji, zagrożenia, czy wręcz rozbój na równej drodze i szok dla spokojnych mieszkańców, co sygnalizują w prasie szwedzkiej nieliczni wypowiadający się publicznie, odważni policjanci i o czym rozleglej nadają szwedzkie niszowe, nie mainstreamowe, telewizje internetowe). W przypadku ideologicznie i zapewne koniunkturalnie nastawionej Tokarczuk, jej publicystyczne wypowiedzi o imigrantach potwierdzają prawdopodobne braki informacyjne literatki. Mają one charakter propagandowy, są niekompetentne, nietrafne bądź świadomie fałszywe, co zadziwia u noblistki. W Polsce selektywnie wpuszczanych imigrantów nie brakuje (a są w tym np. muzułmańscy Czeczeńcy i istna mozaika narodowościowa z przewagą Ukraińców), a autorce przenudnych „Ksiąg Jakubowych” przydałaby się cokolwiek szersza perspektywa intelektualna spoza środowiska, w którym wyraźnie tkwi, nie wspominąjąc o potrzebie lepszego przygotowania historycznego. Polecam „Cywilizację żydowską” Feliksa Konecznego, której to książki zapewne ani świeżo upieczona noblistka, ani zmotywowane lewacko i ideologicznie szwedzkie gremium noblowskie nigdy nie czytali, a szkoda, bo wersja angielska jest dostępna. Czy pani Tokarczuk śni się rola hochsztaplerska podobna do dokonań Jana Tomasza Grossa, który ongiś przeżył tajemniczą nocną epifanię, skłaniającą go do napisania sfabrykowanej faktograficznie książki „Sąsiedzi” i spodziewanych beneficjów, wspieranych przez holocaust business? Czy są dla niej przykładem i zachętą „rewelacje” Abrahamera-Grabowskiego, skompromitowanego tworzeniem naciąganych mocno interpretacji „pseudofaktów” historycznych, wspieranego tak jak kolega Leociak podczas pisania wspólnej książki przez granty niemieckie, fundację Rotszyldów, nie mówiąc o dofinansowaniu przez naszego polskiego i filosemickiego wbrew interesom Polski – ministra Gowina. A może inspirują Tokarczuk enuncjacje szowinistki żydowskiej z Polski, także dofinansowywanej przez PAN – Barbary Engelking, dla której my – goje idący na śmierć byliśmy tylko zwierzętami, gdy umierającymi ludźmi byli wyłącznie żydzi. Co do śmierci tych ostatnich: jak mieści się w etosie „ludzkiej” rozmowy i spowiedzi przed Stwórcą to co mają do powiedzenia żydowscy kolaboranci u Niemców – tych wiele tysięcy żydów z Żagwi i Gestapo żydowskiego, i ci członkowie Judenratów, i tysiące policjantów żydowskich z gett, donoszących do Niemców, wysyłających współplemieńców na śmierć, czy nawet zabijających ich własnoręcznie (patrz Oszmiana getto) gorliwie, ze strachu, ale i za pieniądze od początku okupacji niemieckiej w Polsce, a nie dopiero podczas pierwszych masowych wywózek do obozów śmierci, t.j. od lata 1942. No i jak się ta „ludzkość” ma wobec żydowskich katów komunistycznych (wykluczonych na pozór ze swej żydowskości jako komuniści, aczkolwiek później wracających do korzeni i nie karanych w Izraelu za zbrodnie i umierających tam bez rozliczeń), masowych morderców, odpowiadających za podpisywanie wyroków i wysyłanie na śmierć (jeżowszczyzna lat 1937-38, ukraiński „holodomor”, łagry), zza biurka, ale też bezpośrednio (np. Katyń) wielu milionów „zwierząt-nieludzi” z nieżydowskich narodowości. Czyż nie mógłby to być temat dla noblistki? Jakże ci wymienieni zainspirowani „twórcy” i „naukowcy” potrafią się wczuć w „robienie interesu” na zniesławianiu Polski…

      1. Myśle, że przedstawienie jakichkolwiek kontrargumentów, cytatów, źródeł wydatnie poprawiło by poziom zabawy.

        Niemniej innych bawi, że do merytorycznej próby rozmowy podchodzi Pan(i) niczym obwoźny domokrążca …:”cebula, buraki, marchewka…”, byle przekrzyczeć innych – ale skoro taki dają przykład na Wiejskiej…

        1. A są tu osoby zdolne do merytorycznej debaty? Zachowujecie się jak buraki, to tak was traktuję. Nie zasługujecie na inne podejście.

Skomentuj Radosław Łepkowski Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *