„Dawid Warszawski” to resortowe dziecko w ścisłym znaczeniu tego słowa, syn współzałożyciela Komunistycznej Partii USA, wieloletniego agenta sowieckiego wywiadu (pod ps. „Ataman”).

W Polsce Ludowej jego ojciec był przedstawicielem komunistycznej nomenklatury. Matka Krystyna Poznańska była „oficerką polityczną” ludowego Wojska Polskiego, w 1944 r. organizowała krwawy Wojewódzki Urząd Bezpieczeństwa Publicznego w Rzeszowie.
Czy to są dostateczne kwalifikacje do narzucania nam poglądów, kto jest zdrajcą a kto bohaterem? Świetną tubę propagandową znalazła sobie „Gazeta Wyborcza”…

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

Jeden komentarz

  1. Pan polemizuje z jakimś gebertem, który poza swoją żydowską nacją, wśród Polaków nie ma żadnego znaczenia, podobnie jak całe środowisko GieWó. On się cieszy, bo został wydobyty z cuchnącego antypolonizmem, tego właśnie środowiska. A odpowiadając na Pańskie pytanie -„co stało się z żydowskimi policjantami na służbie hitlerowców z warszawskiego getta”, którzy przeżyli wojnę? Już Panu mówię, bo jest to jedyne wytłumaczenie. Otóż najpewniej zasilili masowo po wojnie szeregi bandyckiej formacji komunistycznej UB, która mordowała polskich patriotów na Rakowieckiej, po lasach w całym kraju, czy jeszcze w innych miejscach. To jest najlogiczniejsze wytłumaczenie sprawy. Nie wnikam w szczegóły, bo nie muszę, są od tego odpowiednie służby, które powinny wydobyć z „niepamięci” tych morderców i zbadać dokładnie ich przeszłość.

Skomentuj Jan Kawiński Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *