Fakt, że TVP wstrzymała emisję filmu Ewy Stankiewicz o Smoleńsku, i na dodatek stało się to na żądanie Antoniego Macierewicza, wielu zszokował. Niestety, należało się tego spodziewać.

Czas najwyższy powiedzieć wyraźnie: „zdradzeni o świcie” zostali ponownie zdradzeni o zmierzchu. Nieweryfikowalnymi opowieściami o wybuchach odwrócił PiS uwagę swych poruszonych sprawą wyborców od tego, czym przede wszystkim powinno się zająć śledztwo. Ale się nie zajęło, bo je PiS zamiótł równie skutecznie, jak poprzednicy. I z nie mniejszym politycznym cynizmem, choć zapewne z innych przyczyn.

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0