Podchodząc do medialnych przecieków z największą ostrożnością, można stwierdzić, że w Genewie nie toczą się rozmowy o pokoju, tylko o kapitulacji Zachodu przed blokiem chińsko-rosyjskim.
A w Luandzie – o tym, jakie i kto wyciągnie dla siebie drobne korzyści z ogólnej katastrofy. A Polacy w tym wszystkim, jak zwykle – bez głowy, bez zrozumienia powagi sytuacji, bez świadomości własnych interesów. Jakbym czytał adaptację swojej własnej, niedawno wznowionej książki, przeniesionej w realia współczesne…
+1
1
+1
+1
1
+1
+1
+1