Jeden komentarz

  1. Czego niemal najbardziej obawia się azjata Putin? Tego, by Białoruś pod światłym przywództwem ewentualnej normalnej władzy wyłonionej po naprawdę demokratycznych wyborach nie zbliżyła się do Polski. Wiadomo, że gdyby narody litewski, białoruski, ukraiński i polski ściśle zgodnie ze sobą współistniały, byłby to być może pierwszy, nieśmiały na razie krok ku odtworzeniu dawnej Rzeczpospolitej, tym razem Trojga, albo i Czworga Narodów. Nerwowe ruchy, nie słowiańskiego wcale Putina wyraźnie o tym świadczą. Za wszelką cenę chce skłócić i skłócił państwo białoruskie z państwem polskim, teraz chce to samo zrobić z państwem ukraińskim i z Polską – skłócić za wszelką cenę, nawet gorącej wojny. A przecież prawdziwi Słowianie Białorusini, Polacy i Ukraińcy, powinni współistnieć w bardzo bliskich stosunkach społecznych, narodowych, gospodarczych i wszelkich innych. Rosja była, jest i będzie zawsze dla naszych narodów śmiertelnym wrogiem. Dlatego nie mogę sobie wyobrazić, że ktokolwiek, no może poza szalonym zrusyfikowanym Łukaszenką, mógłby na Białorusi podjąć decyzję o zbombardowaniu naszego kraju bombami atomowymi. Ale w obecnej sytuacji wszystko jest możliwe, niestety.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *