Cóż, „pan premier” toczy wściekłą pianę i pry dźwiękach polki usia-siusia dostaje amoku. Ale spokojnie, pod Warszawą w spec zakładzie są w razie czego jeszcze miejsca. Odpowiedz
Cóż, „pan premier” toczy wściekłą pianę i pry dźwiękach polki usia-siusia dostaje amoku. Ale spokojnie, pod Warszawą w spec zakładzie są w razie czego jeszcze miejsca.