Roman Polański:żyd prawdziwe nazwisko Libling,szatanista,pedofil,kryptokomunista-stalinowiec,żydowski mason,zadeklarowany trockista i sjonista.
Związku z działalnością propagująca szatanizm i okultyzm zostało zamordowanych w bestialski sposób ,w niewyjaśnionych okolicznościach kilkanaście osób z kręgów prywatnych i zawodowych Romana Polańskiego .Miejmy nadzieję ,że zbrodnie te zostaną wyjaśnione po latach i również za nie ,a nie tylko za brutalny gwałt na dziecku nafaszerowanym narkotykami przez oskarżonego przebywającego w areszcie deportacyjnym w Szwajcarii odpowie oskarżony Roman Polański i poniesie w USA zasłużona karę. Pozornie wszystko stabilizowało się w życiu tego żydowskiego reżysera wielkiego przyjaciela Andrzeja Wajdy,Munka,Hofmana,Cimosiewicza,Radka Sikorskiego i Anne Applebaum,Anny Dymnej,Marka Hłaski,Forda,Kazimierza Kutza, Izabelli Cywińskiej, Jacka Bromskiego, Feliksa Falka, Janusza Morgensterna, Jerzy Skolimowskiego ,Alana Starskiego,Gustawa Holoubka,
Adama Michnika,Davida Warszawskiego-Konstantego Geberta,Daniela Olbrychskiego ,Pszoniaka,Agnieszki Holland,Gieremka ,Kwaśniewskiego i Jolanty Kwaśniewskiej,Kuronia,Tadeusza Mazowieckiego,Władysława Bartoszewskiego,Leszka Kołakowskiego,nie sposób wszystkich wymienić wszyscy oni byli i są niewyobrażalnie wprost dumni z ich Romka ,który tyle przecież osiągnął i jest jednym z NICH. Polański rozpoczął prawdziwą karierę chwilą poznania wschodzącej gwiazdki Hollywood, Sharon Tate(pochodzenie żydowskie). Polański miał szansę przyjrzeć się jej i zakochać na planie „Nieustraszonych pogromców wampirów”. Reżysera urzekła młodzieńcza witalność żydówki – Amerykanki, choć początkowo oponował jej obsadzeniu w roli córki karczmarza. Po wpływem Sharon Roman po raz pierwszy zapoznał się z narkotykami – LSD. Prawie równocześnie o polskiego reżysera upomniał się po raz pierwszy Hollywood. Robert Evans, początkujący producent żydowski , zaproponował Polańskiemu napisanie scenariusza i wyreżyserowanie filmu „Dziecko Rosemary” według powieści Iry Levina.
Drastyczna treść zniechęciła wcześniej Alfreda Hitchcocka. Ale Polański zajął się z entuzjazmem nowym projektem. Początek prac stanowiło obsadzenie ról aktorskich. Wybór padł na żydów Johna Cassavetesa i Mię Farrow. Reżyser nie zdawał sobie sprawy z ogromu przedsięwzięcia i lawiny wypadków, które film uruchomił. Polański skonfliktował się z Cassavetesem (również awangardowym reżyserem), któremu ciągle wytykał słabości jego warsztatu aktorskiego. Ten mu odpłacił się, stwierdzając w jednym z wywiadów, że „Polański ma obsesję na tle krwi i okrucieństwa, a podczas kręcenia okrutnych scen zachowywał się tak jak dzieciak w sklepie ze słodyczami,czy rabin dokonujący mordów rytualnych”.
Była jeszcze jedna sprawa, która rozwinęła się w bezpośredni kontakt Polańskiego z satanizmem. Konsultantem wątku okultystycznego został Anton Szandor LaVey, głowa Kościoła Szatana. Choć jego wkład w film był wielki, niektóre tajemnicze żydowskie sekty ,masoneria rytu żydowskiego nie wybaczyły LaVeyowi i Polańskiemu ujawnienia hermetycznych ,bestialskich rytuałów satanistycznych. „Dziecko Rosemary” wywarło ogromny wpływ na rozwój manii eksplorowania najczarniejszych stron żydowskiego okultyzmu- szatanizmu” pisała niegdyś Doreen Valiente.
Film został opatrzony wspaniałym soundtrackiem autorstwa Krzysztofa Komedy, który jak okazało się, stworzył swoją ostatnią kompozycją -został zamordowany ja i nie on jeden z ludzi ,głównie żydów związanych z tą szatanistyczną produkcją. Film odniósł sukces komercyjny intensywnie reklamowany przez środowiska żydo- komunistyczne,rewolucyjne,okultystyczne w Ameryce i na świecie, choć Polańskiemu przypadała jedynie kolejna nominacja za adaptowany scenariusz i tylko Ruth Gordon dostała statuetkę za drugoplanową rolę. Poza tym film niekorzystnie wpłynął na małżeństwo żydów :Mia Farrow i Franka Sinatry. Warto wspomnieć te produkcje filmowe , które pokazują Zło uosobione jako Zło dominujące i triumfujące są reklamą szatanizmu ,sekt okultystycznyc i masonerii. Pierwszym takim filmem było własnie „Dziecko Rosemary „ z 1968 r. (a więc z tego samego roku, w którym powstała Biblia Szatana La Veya, czy to przypadek?). W filmie tym Polański osiągnął chyba szczyty przewrotności. Doradcą R. Polańskiego przy realizacji filmu oraz odtwórcą roli diabła był właśnie Anton Szandor La Vey. Za wyznawcę Kościoła Szatana podawał się też Charles Manson, zabójca pięknej Sharon Tate, żony Polańskiego. Film Dziecko Rosemary przetarł szlaki dla innych tego typu dzieł. Szatan triumfuje w Egzorcyście Williama Friedkina, Omenie Richarda Donnera, w Diable i Opętaniu Andrzeja Żuławskiego. Widzowi nie pozostawia się żadnych wątpliwości. Sama konwencja zakłada, że diabeł musi zwyciężyć, chociaż w każdym z tych filmów zwycięstwo Złego ma inny charakter i inną skalę. To nie przypadek, że pierwsza fala ambitniejszych filmów szatanistycznych pojawiła się u schyłku lat -60., podobnie jak nie jest przypadkiem rozpoczęta wtedy właśnie szatanistyczna kariera La Veya, przedtem nikomu nie znanego tresera zwierząt w cyrku. Był to bowiem czas, kiedy nastąpił renesans zainteresowań postacią Jezusa Chrystusa (ruch Jesus People), a równocześnie znacznie wzrosło zainteresowanie wiedzą tajemną, okultyzmem, gnozą i samą postacią Upadłego Anioła. Obie te tendencje, ku Jezusowi i ku Szatanowi, znalazły swoje odbicie w produkcji przemysłu kulturalnego. Na Brodway`u nie schodził z afisza Jesus Christ Superstar, a w księgarniach mnożyła się literatura okultystyczna i szatanistyczna.
W życiu Polańskiego pozmieniało się wiele, gdyż poślubił on Sharon Tate podsuniętą mu przez żydowskich przyjaciół w Londynie. Ich szczęście małżeńskie trwało zaledwie osiem miesięcy. Nowożeńcy po króciutkim miesiącu miodowym trafili do kieratu kolejnych kontraktów. Niespodziewana tragedia wydarzyła się, gdy Polański kończył przygotowywać scenariusz filmu „Dzień Delfina”. Tate wróciła do posiadłości przy Cielo Drive 10050 w Bel Air. Tu przebywała z trójką przyjaciół, gdy do domu wkroczyli apostołowie z „Rodziny” Charlesa Mansona. Jego wysłannicy zadźgali i zastrzelili z zimną krwią przygodnego młodzieńca oraz czworo rezydentów, w tym Sharon Tate. Ponadto pozostawili na ścianie złowieszczy napis „PIG” (świnia), który zgubił ich ostatecznie.
Hollywood odsłonił swe prawdziwe oblicze. Różne opinie wygłaszano ówcześnie. Jack Nicholson stwierdził, że „Sharon została zamordowana dwukrotnie, najpierw przez Mansona, potem przez prasę”. Bardzo nieprzychylny był Dennis Hopper, który gwałtownie zareagował: „Ludzie z domu Tate zginęli, bo wpakowali się w niezłe gówno. Dopadło ich to, czym się otaczali”.
Ortodoksja sekta satanistyczna związana z Kościołem Sądu Ostatecznego (zwana też „THE PROCESS”) miała związki z Mansonem, i była prawdopodobnie pomysłodawcą makabrycznego morderstwa w domu Polańskich. Okazało się, że Manson był przeszedł cztery stopnie inicjacji w San Francisco. Osiągnąwszy tytuł „proroka”, zdobył grupę wyznawców. Posługiwał się terminologią i językiem szatanistycznym zbliżonym do zamieszczanego w piśmie „THE PROCESS”. Oczywiście ta organizacja do dnia dzisiejszego odrzuca jakiekolwiek posądzenia o związki z Mansonem.
Nowe życie
Bezpośrednio po tragedii, Polański uciekł do Europy. Przebywał w gronie żydowskich,przyjaciół w większości komunizujących, spędzając czas między Paryżem, a modnym kurortem Gstaad w Alpach,synagogach. Odkrywał na nowo seks,z nieletnimi,uprawiał praktyki szatanistyczne co miało znaczenie „uzdrawiające”. W laickiej żażydzonej Francji mógł sobie na praktyki szatanistyczno-pedofilskie bezpiecznie pozwolić.Przez chwilę zainteresował się „Papillonem” („Motylkiem”) Henrie Charriere’a. jednak Polański nie zrobił filmu, bo producent proponował mu budżet w wysokości 3,5 miliona U$D, stanowczo za mały na ekstremalne warunki pracy w dżungli. Pół roku później za sumę o milion mniejszą została wyprodukowana „Tragedia Makbeta” przez Caliban Productions dla… „Playboya”. Adaptacja została napisana przez reżysera i Kennetha Tynana. Mroczna i krwawa opowieść o ambicjach, zżerających Makbeta stanowiła swoistą refleksję nad śmiercią Sharon.
Tak właśnie mogło kojarzyć się przerysowane zabójstwo Lady Makduf i jej dzieci („Twoja żona i dziatki dziko zamordowane” – relacjonował posłaniec Makdufowi). Zagrali młodzi i mało doświadczeni aktorzy: Jon Finch, Martin Shaw, Francesca Annis jak zawsze żydzi Polański zawsze obsadzał swoje chore produkcje osobami pochodzenia zydowskiego ,być może dlatego,że nie żydzi nie chcieli grać w tych chorych filmach i dla żyda skandalisty. Jak zwykle Polański zadziwiał wszystkich swoją dokładnością detali i precyzją reżyserii. Z tego czasu pochodzi jego wypowiedź o kostiumach: „Co się z wami kurwa!!!…, dzieje, ludzie?! Przecież jest, kurwa… rok 1076!!! Ile było wtedy maszyn do szycia?!”. Film odniósł sukces w Europie, przechodząc prawie niezauważony zza oceanem.
Wszystkich malkontentów „mały wielki człowiek” zaskoczył filmem neo-noir pod mylącym tytułem „Chinatown”i tu znowu pedofilski wątek „porwanie dziewczynki -dziecka przez starego pedofila o ciągotach okultystycznych jest ukoronowaniem ostatnich scen tego chorego filmu.. Nastąpiło to po niepowodzeniach artystycznej komuny, utworzonej z Brachem i Andym Braunsbergiem.-oboje żydzi o prowinencji komunistyczno-okultystycznej Polańskiego uratowała propozycja Jacka Nicholsona -żydowskiego przyjaciela Polańskiego, który zapragnął, aby „przyjaciel „wyreżyserował scenariusz Roberta Towne’a. W ten sposób został stworzony film-kwintesencja lat 70-tych, a jednocześnie parafraza Ameryki. Prywatny detektyw J. J. Gittes prowadząc niewinne śledztwo zauważa, że wplątał się w coś większego. W trakcie filmu przewijają się wątki korupcji, przemocy, seksu, kazirodztwa ,pedofilii,szatanizmu i śmierci.
Nieco później Polański zaskoczył swego żydowskiego przyjaciela, Jacka Nicholsona. Pod jego nieobecność w domu przy Mulholland Drive urządził „sesję fotograficzną” nieletniej Samancie Geimer.
. Sama sesja zdjęciowa z nieletnim trzynastoletnim dzieckiem jest zakazana prawem i surowo karana w USA Efektem tych prac była intensywna balanga, dużo szampana, środki psychoaktywne,narkotyki,rytuały szatanistyczne,zadawanie bólu, i seks analny. W konserwatywnej Ameryce takie sprawy nie zyskują aprobaty. Polański trafił pod obserwacje psychiatrów. Establishment mógł wreszcie poddać ostracyzmowi „małego żydowskiego gnojka”. Bojąc się pobytu za kratkami i przymusowej deportacji po wyroku, Polański uciekł z USA. Do Hollywood nie może powrócić do dziś, choć droga ku temu wydaje się coraz bliższa,i w ostatnich dniach się zmaterializowała -został w końcu aresztowany..Jego pedofilski apetyt na nieletnie dziewice nie zmalał. Dowodem tego był nieformalny związek z Nastassją Kinsky, która na początku znajomości miała 15 lat-skandal!. W tym wypadku Kinsky zyskała na doświadczeniu aktorskim (Polański zapisał ją do żyda Szkoły Lee Strasberga i pozwolił zagrać najlepszą w życiu kreację w „Tess”).
Po wielu romansach i przygodach łóżkowych „amator kwaśnych jabłek” ustatkował się. Na jego drodze znalazła się 18-letnia Emmanuelle Seigner. Początkowo ta dziewczyna przestraszyła się reżysera, gdy zapoznała się z jego bujnym życiorysem. Szczęśliwie nikt z prasy nie zauważył przez kilka miesięcy ich związku emocjonalnego,oboje mają zydowskie pochodzenie. Pozwoliło to na scementowanie romansu, który niepostrzeżenie przerodził się w miłość. „Traktował mnie z szacunkiem, nie było w nim ani odrobiny fałszu” wspomina przyszła żona Polańskiego.
Seigner najpierw zagrała we „Franticu”. Po roku Ronam poślubił żydówkę Emmanuelle w tajemnicy, uciekali często na Ibizę, spędzając czas w domu na stromym i odludnym brzegu wyspy w pobliżu starej synagogi. Później mąż obsadził towarzyszkę życia w roli żony, starzejącego się amerykańskiego reżysera na planie „Gorzkich godów”. W przedostatnim dziele Polańskiego jego małżonka zaczęła ujawniać nadprzyrodzone cechy, unosząc i latając nad ziemią oraz skutecznie pomagając Deanowi Corso (Johnny’emu Deppowi).
Co ciekawe Polański powrócił do tematyki żydo-szatanistycznej ,okultystycznej, reżyserując adaptację „Klubu Dumas” Arturo Perez-Revertego,nastepny szatanistyczny film. We współpracy z doskonałym operatorem obrazu, żydem Dariusem Khondji powstały malownicze, choć mało intensywne „Dziewiąte wrota”-następna reklama filmowa szatanizmu o podtekstach żydowskich legend sztanistycznych. Choć filmowi w zasadzie nie można nic zarzucić. Plejada żydowskich aktorów: Johnny Depp, Lena Olin, Frank Langella akademicko wykreowała świat infiltrowany przez wysłannika Złego-świat szatana. Poszukiwania tajemnej księgi, prowadzącej do wrót nr 9, zostały zrealizowane z „nieco szelmowskim wdziękiem”. Lecz widzowie nie odczuwali strachu i zagrożenia, jak po „Dziecku Rosemary”. Pojawiające się zarzuty gloryfikacji satanizmu, reżyser zbył słowami: „Jestem agnostykiem i nie wierzę w Szatana, nie mniej uważam, że to świetny bohater dla literatury i filmu”,…jak zawsze kłamał będąc od dawna aktywnym członkiem sekty i szatanistycznej i masonerii rytu żydowskiego,którą propagował i reklamował ,szczególnie we Francji..
Jeszcze jeden nieudacznik życiowy,który boi się żydów.
Nigdy nie czytałem większego zbioru nonsensów.Tok rozumowania na poziomie ziemniaka.Etykieta na słoiku z ogórkami konserwowymi ma więcej polotu i jest bardziej zajmująca.Władysław Gomółka też nie lubił Polańskiego i jego twórczości,powinniście się z nim spiknąć towarzyszu i razem pojęczeć.Hej Elżbieta,jakiś obrzezany cię wykorzystał i porzucił?:)))
Roman Polański:żyd prawdziwe nazwisko Libling,szatanista,pedofil,kryptokomunista-stalinowiec,żydowski mason,zadeklarowany trockista i sjonista.
Związku z działalnością propagująca szatanizm i okultyzm zostało zamordowanych w bestialski sposób ,w niewyjaśnionych okolicznościach kilkanaście osób z kręgów prywatnych i zawodowych Romana Polańskiego .Miejmy nadzieję ,że zbrodnie te zostaną wyjaśnione po latach i również za nie ,a nie tylko za brutalny gwałt na dziecku nafaszerowanym narkotykami przez oskarżonego przebywającego w areszcie deportacyjnym w Szwajcarii odpowie oskarżony Roman Polański i poniesie w USA zasłużona karę. Pozornie wszystko stabilizowało się w życiu tego żydowskiego reżysera wielkiego przyjaciela Andrzeja Wajdy,Munka,Hofmana,Cimosiewicza,Radka Sikorskiego i Anne Applebaum,Anny Dymnej,Marka Hłaski,Forda,Kazimierza Kutza, Izabelli Cywińskiej, Jacka Bromskiego, Feliksa Falka, Janusza Morgensterna, Jerzy Skolimowskiego ,Alana Starskiego,Gustawa Holoubka,
Adama Michnika,Davida Warszawskiego-Konstantego Geberta,Daniela Olbrychskiego ,Pszoniaka,Agnieszki Holland,Gieremka ,Kwaśniewskiego i Jolanty Kwaśniewskiej,Kuronia,Tadeusza Mazowieckiego,Władysława Bartoszewskiego,Leszka Kołakowskiego,nie sposób wszystkich wymienić wszyscy oni byli i są niewyobrażalnie wprost dumni z ich Romka ,który tyle przecież osiągnął i jest jednym z NICH. Polański rozpoczął prawdziwą karierę chwilą poznania wschodzącej gwiazdki Hollywood, Sharon Tate(pochodzenie żydowskie). Polański miał szansę przyjrzeć się jej i zakochać na planie „Nieustraszonych pogromców wampirów”. Reżysera urzekła młodzieńcza witalność żydówki – Amerykanki, choć początkowo oponował jej obsadzeniu w roli córki karczmarza. Po wpływem Sharon Roman po raz pierwszy zapoznał się z narkotykami – LSD. Prawie równocześnie o polskiego reżysera upomniał się po raz pierwszy Hollywood. Robert Evans, początkujący producent żydowski , zaproponował Polańskiemu napisanie scenariusza i wyreżyserowanie filmu „Dziecko Rosemary” według powieści Iry Levina.
Drastyczna treść zniechęciła wcześniej Alfreda Hitchcocka. Ale Polański zajął się z entuzjazmem nowym projektem. Początek prac stanowiło obsadzenie ról aktorskich. Wybór padł na żydów Johna Cassavetesa i Mię Farrow. Reżyser nie zdawał sobie sprawy z ogromu przedsięwzięcia i lawiny wypadków, które film uruchomił. Polański skonfliktował się z Cassavetesem (również awangardowym reżyserem), któremu ciągle wytykał słabości jego warsztatu aktorskiego. Ten mu odpłacił się, stwierdzając w jednym z wywiadów, że „Polański ma obsesję na tle krwi i okrucieństwa, a podczas kręcenia okrutnych scen zachowywał się tak jak dzieciak w sklepie ze słodyczami,czy rabin dokonujący mordów rytualnych”.
Była jeszcze jedna sprawa, która rozwinęła się w bezpośredni kontakt Polańskiego z satanizmem. Konsultantem wątku okultystycznego został Anton Szandor LaVey, głowa Kościoła Szatana. Choć jego wkład w film był wielki, niektóre tajemnicze żydowskie sekty ,masoneria rytu żydowskiego nie wybaczyły LaVeyowi i Polańskiemu ujawnienia hermetycznych ,bestialskich rytuałów satanistycznych. „Dziecko Rosemary” wywarło ogromny wpływ na rozwój manii eksplorowania najczarniejszych stron żydowskiego okultyzmu- szatanizmu” pisała niegdyś Doreen Valiente.
Film został opatrzony wspaniałym soundtrackiem autorstwa Krzysztofa Komedy, który jak okazało się, stworzył swoją ostatnią kompozycją -został zamordowany ja i nie on jeden z ludzi ,głównie żydów związanych z tą szatanistyczną produkcją. Film odniósł sukces komercyjny intensywnie reklamowany przez środowiska żydo- komunistyczne,rewolucyjne,okultystyczne w Ameryce i na świecie, choć Polańskiemu przypadała jedynie kolejna nominacja za adaptowany scenariusz i tylko Ruth Gordon dostała statuetkę za drugoplanową rolę. Poza tym film niekorzystnie wpłynął na małżeństwo żydów :Mia Farrow i Franka Sinatry. Warto wspomnieć te produkcje filmowe , które pokazują Zło uosobione jako Zło dominujące i triumfujące są reklamą szatanizmu ,sekt okultystycznyc i masonerii. Pierwszym takim filmem było własnie „Dziecko Rosemary „ z 1968 r. (a więc z tego samego roku, w którym powstała Biblia Szatana La Veya, czy to przypadek?). W filmie tym Polański osiągnął chyba szczyty przewrotności. Doradcą R. Polańskiego przy realizacji filmu oraz odtwórcą roli diabła był właśnie Anton Szandor La Vey. Za wyznawcę Kościoła Szatana podawał się też Charles Manson, zabójca pięknej Sharon Tate, żony Polańskiego. Film Dziecko Rosemary przetarł szlaki dla innych tego typu dzieł. Szatan triumfuje w Egzorcyście Williama Friedkina, Omenie Richarda Donnera, w Diable i Opętaniu Andrzeja Żuławskiego. Widzowi nie pozostawia się żadnych wątpliwości. Sama konwencja zakłada, że diabeł musi zwyciężyć, chociaż w każdym z tych filmów zwycięstwo Złego ma inny charakter i inną skalę. To nie przypadek, że pierwsza fala ambitniejszych filmów szatanistycznych pojawiła się u schyłku lat -60., podobnie jak nie jest przypadkiem rozpoczęta wtedy właśnie szatanistyczna kariera La Veya, przedtem nikomu nie znanego tresera zwierząt w cyrku. Był to bowiem czas, kiedy nastąpił renesans zainteresowań postacią Jezusa Chrystusa (ruch Jesus People), a równocześnie znacznie wzrosło zainteresowanie wiedzą tajemną, okultyzmem, gnozą i samą postacią Upadłego Anioła. Obie te tendencje, ku Jezusowi i ku Szatanowi, znalazły swoje odbicie w produkcji przemysłu kulturalnego. Na Brodway`u nie schodził z afisza Jesus Christ Superstar, a w księgarniach mnożyła się literatura okultystyczna i szatanistyczna.
W życiu Polańskiego pozmieniało się wiele, gdyż poślubił on Sharon Tate podsuniętą mu przez żydowskich przyjaciół w Londynie. Ich szczęście małżeńskie trwało zaledwie osiem miesięcy. Nowożeńcy po króciutkim miesiącu miodowym trafili do kieratu kolejnych kontraktów. Niespodziewana tragedia wydarzyła się, gdy Polański kończył przygotowywać scenariusz filmu „Dzień Delfina”. Tate wróciła do posiadłości przy Cielo Drive 10050 w Bel Air. Tu przebywała z trójką przyjaciół, gdy do domu wkroczyli apostołowie z „Rodziny” Charlesa Mansona. Jego wysłannicy zadźgali i zastrzelili z zimną krwią przygodnego młodzieńca oraz czworo rezydentów, w tym Sharon Tate. Ponadto pozostawili na ścianie złowieszczy napis „PIG” (świnia), który zgubił ich ostatecznie.
Hollywood odsłonił swe prawdziwe oblicze. Różne opinie wygłaszano ówcześnie. Jack Nicholson stwierdził, że „Sharon została zamordowana dwukrotnie, najpierw przez Mansona, potem przez prasę”. Bardzo nieprzychylny był Dennis Hopper, który gwałtownie zareagował: „Ludzie z domu Tate zginęli, bo wpakowali się w niezłe gówno. Dopadło ich to, czym się otaczali”.
Ortodoksja sekta satanistyczna związana z Kościołem Sądu Ostatecznego (zwana też „THE PROCESS”) miała związki z Mansonem, i była prawdopodobnie pomysłodawcą makabrycznego morderstwa w domu Polańskich. Okazało się, że Manson był przeszedł cztery stopnie inicjacji w San Francisco. Osiągnąwszy tytuł „proroka”, zdobył grupę wyznawców. Posługiwał się terminologią i językiem szatanistycznym zbliżonym do zamieszczanego w piśmie „THE PROCESS”. Oczywiście ta organizacja do dnia dzisiejszego odrzuca jakiekolwiek posądzenia o związki z Mansonem.
Nowe życie
Bezpośrednio po tragedii, Polański uciekł do Europy. Przebywał w gronie żydowskich,przyjaciół w większości komunizujących, spędzając czas między Paryżem, a modnym kurortem Gstaad w Alpach,synagogach. Odkrywał na nowo seks,z nieletnimi,uprawiał praktyki szatanistyczne co miało znaczenie „uzdrawiające”. W laickiej żażydzonej Francji mógł sobie na praktyki szatanistyczno-pedofilskie bezpiecznie pozwolić.Przez chwilę zainteresował się „Papillonem” („Motylkiem”) Henrie Charriere’a. jednak Polański nie zrobił filmu, bo producent proponował mu budżet w wysokości 3,5 miliona U$D, stanowczo za mały na ekstremalne warunki pracy w dżungli. Pół roku później za sumę o milion mniejszą została wyprodukowana „Tragedia Makbeta” przez Caliban Productions dla… „Playboya”. Adaptacja została napisana przez reżysera i Kennetha Tynana. Mroczna i krwawa opowieść o ambicjach, zżerających Makbeta stanowiła swoistą refleksję nad śmiercią Sharon.
Tak właśnie mogło kojarzyć się przerysowane zabójstwo Lady Makduf i jej dzieci („Twoja żona i dziatki dziko zamordowane” – relacjonował posłaniec Makdufowi). Zagrali młodzi i mało doświadczeni aktorzy: Jon Finch, Martin Shaw, Francesca Annis jak zawsze żydzi Polański zawsze obsadzał swoje chore produkcje osobami pochodzenia zydowskiego ,być może dlatego,że nie żydzi nie chcieli grać w tych chorych filmach i dla żyda skandalisty. Jak zwykle Polański zadziwiał wszystkich swoją dokładnością detali i precyzją reżyserii. Z tego czasu pochodzi jego wypowiedź o kostiumach: „Co się z wami kurwa!!!…, dzieje, ludzie?! Przecież jest, kurwa… rok 1076!!! Ile było wtedy maszyn do szycia?!”. Film odniósł sukces w Europie, przechodząc prawie niezauważony zza oceanem.
Wszystkich malkontentów „mały wielki człowiek” zaskoczył filmem neo-noir pod mylącym tytułem „Chinatown”i tu znowu pedofilski wątek „porwanie dziewczynki -dziecka przez starego pedofila o ciągotach okultystycznych jest ukoronowaniem ostatnich scen tego chorego filmu.. Nastąpiło to po niepowodzeniach artystycznej komuny, utworzonej z Brachem i Andym Braunsbergiem.-oboje żydzi o prowinencji komunistyczno-okultystycznej Polańskiego uratowała propozycja Jacka Nicholsona -żydowskiego przyjaciela Polańskiego, który zapragnął, aby „przyjaciel „wyreżyserował scenariusz Roberta Towne’a. W ten sposób został stworzony film-kwintesencja lat 70-tych, a jednocześnie parafraza Ameryki. Prywatny detektyw J. J. Gittes prowadząc niewinne śledztwo zauważa, że wplątał się w coś większego. W trakcie filmu przewijają się wątki korupcji, przemocy, seksu, kazirodztwa ,pedofilii,szatanizmu i śmierci.
Nieco później Polański zaskoczył swego żydowskiego przyjaciela, Jacka Nicholsona. Pod jego nieobecność w domu przy Mulholland Drive urządził „sesję fotograficzną” nieletniej Samancie Geimer.
. Sama sesja zdjęciowa z nieletnim trzynastoletnim dzieckiem jest zakazana prawem i surowo karana w USA Efektem tych prac była intensywna balanga, dużo szampana, środki psychoaktywne,narkotyki,rytuały szatanistyczne,zadawanie bólu, i seks analny. W konserwatywnej Ameryce takie sprawy nie zyskują aprobaty. Polański trafił pod obserwacje psychiatrów. Establishment mógł wreszcie poddać ostracyzmowi „małego żydowskiego gnojka”. Bojąc się pobytu za kratkami i przymusowej deportacji po wyroku, Polański uciekł z USA. Do Hollywood nie może powrócić do dziś, choć droga ku temu wydaje się coraz bliższa,i w ostatnich dniach się zmaterializowała -został w końcu aresztowany..Jego pedofilski apetyt na nieletnie dziewice nie zmalał. Dowodem tego był nieformalny związek z Nastassją Kinsky, która na początku znajomości miała 15 lat-skandal!. W tym wypadku Kinsky zyskała na doświadczeniu aktorskim (Polański zapisał ją do żyda Szkoły Lee Strasberga i pozwolił zagrać najlepszą w życiu kreację w „Tess”).
Po wielu romansach i przygodach łóżkowych „amator kwaśnych jabłek” ustatkował się. Na jego drodze znalazła się 18-letnia Emmanuelle Seigner. Początkowo ta dziewczyna przestraszyła się reżysera, gdy zapoznała się z jego bujnym życiorysem. Szczęśliwie nikt z prasy nie zauważył przez kilka miesięcy ich związku emocjonalnego,oboje mają zydowskie pochodzenie. Pozwoliło to na scementowanie romansu, który niepostrzeżenie przerodził się w miłość. „Traktował mnie z szacunkiem, nie było w nim ani odrobiny fałszu” wspomina przyszła żona Polańskiego.
Seigner najpierw zagrała we „Franticu”. Po roku Ronam poślubił żydówkę Emmanuelle w tajemnicy, uciekali często na Ibizę, spędzając czas w domu na stromym i odludnym brzegu wyspy w pobliżu starej synagogi. Później mąż obsadził towarzyszkę życia w roli żony, starzejącego się amerykańskiego reżysera na planie „Gorzkich godów”. W przedostatnim dziele Polańskiego jego małżonka zaczęła ujawniać nadprzyrodzone cechy, unosząc i latając nad ziemią oraz skutecznie pomagając Deanowi Corso (Johnny’emu Deppowi).
Co ciekawe Polański powrócił do tematyki żydo-szatanistycznej ,okultystycznej, reżyserując adaptację „Klubu Dumas” Arturo Perez-Revertego,nastepny szatanistyczny film. We współpracy z doskonałym operatorem obrazu, żydem Dariusem Khondji powstały malownicze, choć mało intensywne „Dziewiąte wrota”-następna reklama filmowa szatanizmu o podtekstach żydowskich legend sztanistycznych. Choć filmowi w zasadzie nie można nic zarzucić. Plejada żydowskich aktorów: Johnny Depp, Lena Olin, Frank Langella akademicko wykreowała świat infiltrowany przez wysłannika Złego-świat szatana. Poszukiwania tajemnej księgi, prowadzącej do wrót nr 9, zostały zrealizowane z „nieco szelmowskim wdziękiem”. Lecz widzowie nie odczuwali strachu i zagrożenia, jak po „Dziecku Rosemary”. Pojawiające się zarzuty gloryfikacji satanizmu, reżyser zbył słowami: „Jestem agnostykiem i nie wierzę w Szatana, nie mniej uważam, że to świetny bohater dla literatury i filmu”,…jak zawsze kłamał będąc od dawna aktywnym członkiem sekty i szatanistycznej i masonerii rytu żydowskiego,którą propagował i reklamował ,szczególnie we Francji..
Jeszcze jeden nieudacznik życiowy,który boi się żydów.
Nigdy nie czytałem większego zbioru nonsensów.Tok rozumowania na poziomie ziemniaka.Etykieta na słoiku z ogórkami konserwowymi ma więcej polotu i jest bardziej zajmująca.Władysław Gomółka też nie lubił Polańskiego i jego twórczości,powinniście się z nim spiknąć towarzyszu i razem pojęczeć.Hej Elżbieta,jakiś obrzezany cię wykorzystał i porzucił?:)))
dlaczego tak bardzo boicie sie Zydow, co?? Nie pasuje wam, ze maja kase? Przez zazdrosc do nienawisci ?
chyba za wcześnie odstawiłaś leki kobieto ;p