Świetnie się tego słucha, p.Zebrowski podaje wiele faktów ale jeśli oglądać to w nocy sygnał początkowy i końcowy stawia wszystkich śpiących na nogi, bo jest stanowczo, kilkakroc za głośny.Capital buk, proszę, poprawcie to :-((
Mój Tato też musiał przez to przejść. Ogłosili go wrogiem ludu pracującego, czyjego? – pewnie sowieckiego. Po 3xtak w 46 Tato nie mógł dostać pracy w PRL-u, bo w ostatnich miesiącach wojny uciekł z komanda, gdzie go szwaby zawieżli po tym jak go złapali we młynie za mielenie mąki dla Polaków. Uciekając z komanda trafił do „Ponurego” . Chwała prawdziwemu patriocie! Po wojnie Tato mógł wyjechać przez Szczecin, ale miał dość wojny i konspiracji. Po latach w 1981 spotkałem się z tym samym zarzutem jak on. Po marcu 1981 było wiadomo, że prędzej czy później komuchy zdejmą czapkę Solidarności, a mając w perspektywie powołanie do sowieckiego wojska na terenie przez nich okupowanym uznałem, że należy ten padół opuścić. Do dziś tego nie żałuję. To co tam póżniej komuchy wyprawiały i wyprawiają do dzisiaj pod szmatą kodu i tym podobnych potwierdza słuszność mojej decyzji. Żal mi było tych co wracali tam bardzo głośno a kilka miesięcy póżniej pojawiali się tutaj w innym stanie z podwiniętym ogonem.
Wszystkim patriotom szczęść Boże, a zdrajcom szybkiego osądzenia. Mam nadzieję, że nie wezwałem Imienia Pana nadaremie.
Świetnie się tego słucha, p.Zebrowski podaje wiele faktów ale jeśli oglądać to w nocy sygnał początkowy i końcowy stawia wszystkich śpiących na nogi, bo jest stanowczo, kilkakroc za głośny.Capital buk, proszę, poprawcie to :-((
Mój Tato też musiał przez to przejść. Ogłosili go wrogiem ludu pracującego, czyjego? – pewnie sowieckiego. Po 3xtak w 46 Tato nie mógł dostać pracy w PRL-u, bo w ostatnich miesiącach wojny uciekł z komanda, gdzie go szwaby zawieżli po tym jak go złapali we młynie za mielenie mąki dla Polaków. Uciekając z komanda trafił do „Ponurego” . Chwała prawdziwemu patriocie! Po wojnie Tato mógł wyjechać przez Szczecin, ale miał dość wojny i konspiracji. Po latach w 1981 spotkałem się z tym samym zarzutem jak on. Po marcu 1981 było wiadomo, że prędzej czy później komuchy zdejmą czapkę Solidarności, a mając w perspektywie powołanie do sowieckiego wojska na terenie przez nich okupowanym uznałem, że należy ten padół opuścić. Do dziś tego nie żałuję. To co tam póżniej komuchy wyprawiały i wyprawiają do dzisiaj pod szmatą kodu i tym podobnych potwierdza słuszność mojej decyzji. Żal mi było tych co wracali tam bardzo głośno a kilka miesięcy póżniej pojawiali się tutaj w innym stanie z podwiniętym ogonem.
Wszystkim patriotom szczęść Boże, a zdrajcom szybkiego osądzenia. Mam nadzieję, że nie wezwałem Imienia Pana nadaremie.
Staszek
Rewelacja.Kłaniam się nisko.Wreszcie doczekałam się prawdy, chociaż słyszałam szczątkowo w mojej rodzinie
Rozbicie PO-ubeckiej czerwonej miski da internautom wolność i zyski.
Tu też jest cenzura? 21:43 zdanie jest ucięte, myśl niedokończona..