Towarzyszu czarzasty, wicemarszałkuniu, poseł Braun ma rację, słowa: zboczeniec, dewiant, pederasta, to słowa, które funkcjonują w języku polskim na równych prawach z innymi słowami typu pociąg, ulica, człowiek itp. i nie są ani złośliwe, ani zakazane jako obraźliwe. Wyjaśniam to towarzyszowi, bo zapatrzony i wsłuchany we wszystko, co napływa z Moskwy, zapomina polskich słów. Wobec tego proszę się nie czepiać, jak pijany płotu i dać się spokojnie wypowiadać posłom, szczególnie, gdy Naród popiera ich merytoryczne wypowiedzi. Czasy niesławnej pamięci niejakiego bieruta, tak towarzyszowi widać bliskiego, już są na szczęście za nami, a towarzysz ten czas przespał, gdzieś tam zahibernowany w lodach Arktyki.
Oj kawiński! Na równych prawach? Gdzie ty kupiłeś sobie dyplom ukończenia podstawówki? Chyba od jakiegoś UBeka na targu! Jeśli te słowa fukncjonują na równych prawach, to jesteś durniem
Tak możesz czym ale mówić do swojego guru Michalkiewicza, albo tatusia, u którego „uczyłeś” się swej „wiedzy”. Nigdy nie byłem sługusem komuchów, jak redaktorzyna i twój mistrz po kielichu Staś
Towarzyszu czarzasty, wicemarszałkuniu, poseł Braun ma rację, słowa: zboczeniec, dewiant, pederasta, to słowa, które funkcjonują w języku polskim na równych prawach z innymi słowami typu pociąg, ulica, człowiek itp. i nie są ani złośliwe, ani zakazane jako obraźliwe. Wyjaśniam to towarzyszowi, bo zapatrzony i wsłuchany we wszystko, co napływa z Moskwy, zapomina polskich słów. Wobec tego proszę się nie czepiać, jak pijany płotu i dać się spokojnie wypowiadać posłom, szczególnie, gdy Naród popiera ich merytoryczne wypowiedzi. Czasy niesławnej pamięci niejakiego bieruta, tak towarzyszowi widać bliskiego, już są na szczęście za nami, a towarzysz ten czas przespał, gdzieś tam zahibernowany w lodach Arktyki.
Oj kawiński! Na równych prawach? Gdzie ty kupiłeś sobie dyplom ukończenia podstawówki? Chyba od jakiegoś UBeka na targu! Jeśli te słowa fukncjonują na równych prawach, to jesteś durniem
Ale ja to mam po prostu w d…e, kim jestem dla towarzysza, towarzysz nie ma w Moim życiu żadnego znaczenia.
Tak możesz czym ale mówić do swojego guru Michalkiewicza, albo tatusia, u którego „uczyłeś” się swej „wiedzy”. Nigdy nie byłem sługusem komuchów, jak redaktorzyna i twój mistrz po kielichu Staś
Miało być „cymbale”