Okazuje się, że są wewnątrz Kościoła środowiska, które cieszy, gdy człowiek, który wypłynął na bluźnieniu i szkalowaniu Kościoła powie coś miłego o papieżu. Czyż to nie rodzaj jakiegoś straszliwego kompleksu ludzi Kościoła wobec świata celebrytów?
+1
+1
+1
+1
+1
+1
zapewne papieza franciszka jakby Kogos innego chwalil tez by go to cieszyło
Mnie to nie interesuje kogo chwali a kogo nie jakiś tam Dan Brown. Podniecajcie się tym sami.
A kogo obchodzi, co Dan Brown ma do powiedzenia ?
nikogo nie powinno. Zaskakujące jednak kogo zachęciło do „pozytywnej” refleksji…
Właśnie tydzień temu w Katedrze SW.Pawla w Londynie samobójstwo popełniła 23 letnia kobieta Miłośniczka lektury tego człowieka