Grzegorz Braun nie bardzo wie, kto jest w tej Radzie Liderów!
Stanisław Michalkiewicz o tym jak wpłynąć na zarząd Konfederacji, żeby nie popełniali takich głupot jak zakaz wypowiedzi dla liderów środowiska wolnościowego
Mrzonki po piwku
Z Żoliborza „Kaczor” – Człowiek co się zowie
Kaczora Donalda rzucił w gnój na rowie
Czosnkosky okazał się również taki byle jaki
Za co Rafał Jaki wywalił go w krzaki.
Covid Cart Blanche na życie
Wzięliśmy z moją ślubną trzy razy Covida
Im więcej tym lepiej na starość się przyda
Nie wiadomo, kiedy i do nas też przyszła
Moja kobieta w nocy orła fikła
Ja osierocony, wiecznie coś mnie łupie
Zapalenie cewki i owsiki w dupie
A zapewniali pierwszeństwo do nieba
I krzesło obok Pana przy dzieleniu chleba.
I co?
Wydaje mi sie , że język pana Brauna jest zbyt kwiecisty, zbyt elegancki i zbyt uczciwy aby tumult z dorzecza Odry i Vistuli mógl go zrozumiec i ocenić wartości jakie pan Braun niesie do piwoszy karminych kielbasą i kłamstwem . Dla tych ludzi Sierotka Marysia Marii Konopnickiej to bajeczka dla grzecznych dzieci i aby do nich dotrzec trzeba używac slownictwa ze wsi przdwojennej i alkoholicznych mieszkancow dużych miast z naplywowa ludnościa żle sie czujacej w pantoflach bo wkladaja je tylko na sume w niedziele
Mrzonki po piwku
Z Żoliborza „Kaczor” – Człowiek co się zowie
Kaczora Donalda rzucił w gnój na rowie
Czosnkosky okazał się również taki byle jaki
Za co Rafał Jaki wywalił go w krzaki.
Covid Cart Blanche na życie
Wzięliśmy z moją ślubną trzy razy Covida
Im więcej tym lepiej na starość się przyda
Nie wiadomo, kiedy i do nas też przyszła
Moja kobieta w nocy orła fikła
Ja osierocony, wiecznie coś mnie łupie
Zapalenie cewki i owsiki w dupie
A zapewniali pierwszeństwo do nieba
I krzesło obok Pana przy dzieleniu chleba.
I co?
Chałupnictwo Słowne Bogumil Bujak 10/11/23
Wydaje mi sie , że język pana Brauna jest zbyt kwiecisty, zbyt elegancki i zbyt uczciwy aby tumult z dorzecza Odry i Vistuli mógl go zrozumiec i ocenić wartości jakie pan Braun niesie do piwoszy karminych kielbasą i kłamstwem . Dla tych ludzi Sierotka Marysia Marii Konopnickiej to bajeczka dla grzecznych dzieci i aby do nich dotrzec trzeba używac slownictwa ze wsi przdwojennej i alkoholicznych mieszkancow dużych miast z naplywowa ludnościa żle sie czujacej w pantoflach bo wkladaja je tylko na sume w niedziele