Moim zdaniem całe to molestowanie kleryków, zależne jest w wielkim stopniu od przyzwolenia potencjalnej “ofiary”. Jeżeli młody człowiek dwudziestoparoletni godzi się ulegać homoseksualiście, to znaczy, że nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia. Tak to traktuję, wychodząc z nauki Kościoła, że każdy dorosły ma wolną wolę daną od Boga i albo ulega, albo pędzi zamachowca na jego cnotę precz, nieraz nie przebierając w środkach. Więc skąd te “ofiary” po wielu latach? To jest dopiero chore.
Moim zdaniem całe to molestowanie kleryków, zależne jest w wielkim stopniu od przyzwolenia potencjalnej “ofiary”. Jeżeli młody człowiek dwudziestoparoletni godzi się ulegać homoseksualiście, to znaczy, że nie ma dla niego żadnego usprawiedliwienia. Tak to traktuję, wychodząc z nauki Kościoła, że każdy dorosły ma wolną wolę daną od Boga i albo ulega, albo pędzi zamachowca na jego cnotę precz, nieraz nie przebierając w środkach. Więc skąd te “ofiary” po wielu latach? To jest dopiero chore.