Przypomnę tylko, że rosyjskie herod-baby pilnujące pięter w hotelach nazywają się „towarzyszki etażnyje”. Tak dla jaj. A w pociągach były też pilnujące i doglądające, czy wszystko ” w parjadkie” – były „wagonnyje kompanjonki”. Też o wyglądzie powiatowych rzeźników.
Przypomnę tylko, że rosyjskie herod-baby pilnujące pięter w hotelach nazywają się „towarzyszki etażnyje”. Tak dla jaj. A w pociągach były też pilnujące i doglądające, czy wszystko ” w parjadkie” – były „wagonnyje kompanjonki”. Też o wyglądzie powiatowych rzeźników.