Sytuacja jest groźna przez stworzenie pewnego obrazu Polski w świecie. Bardzo usilnie pracuje na to wewnętrzna agentura w Polsce. To trzeba powiedzieć wprost i nazywać rzeczy po imieniu. To jest agentura, to jest piąta kolumna.

+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0
+1
0

4 komentarze

  1. Dziś onet podobno „strajkuje”. Jest zamieszczona jakaś plansza z tzw. „listem otwartym” w sprawie mediów, którym coś tam „zagraża”. No i co z tego? Omijam dziś onet szerokim łukiem, mam więcej czasu dla swoich obowiązków. I to samo jest z opisem spraw żydowskich Engelking i Grabowskiego. Omijam szerokim łukiem ich publikacje, wyrzucam ze świadomości wszystkie sprawy żydowskie, na zasadzie – gdzieś tam żyli jacyś Żydzi, może nawet umierali gwałtowną śmiercią, może żyją nadal wśród Nas, i co z tego? MNIE to nie interesuje, bo i po co? Mam więcej czasu dla swoich codziennych i cennych obowiązków itp. itd. Czy pisać o tych sprawach. Ależ pisać, pisać, musi pozostać ślad. Pan, Redaktorze musi się tym zajmować. Ale zwykły obywatel? Sprawami żydowskimi? Z jakiej racji? Po co?? My robimy swoje.

    1. po to żeby nie byc ciągle okłamywanym..po to aby umieć przekazać prawdziwe fakty swoim dzieciom i budzić w nich krytyczne podejście do wszelkich wiadomości…niewiedza zabija tak samo jak nieleczona choroba…krok po kroku zacieśnia się wokół nas jak pętla na szyi…tylko wiedza daje wolność

      1. Jasne… Na pewno tak jest, jak Pani pisze. Dlatego podparłem swoje wywody frazą „pisać, pisać, musi pozostać ślad”. Bo jeśli ja odrzucam z mojej pamięci pewną część historii narodu żydowskiego, to nie oznacza, że w mojej świadomości jest w tym względzie biała plama. Coś zdołałem przeczytać w moim długim życiu, coś obejrzeć w kinie np. świetne filmy w reżyserii Wandy Jakubowskiej, na które prowadzili nas nauczyciele, gdy miałem 14 lat… A w ogóle wszystko zależy od indywidualnych zainteresowań każdego. Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *