Zdaje się, że z wypowiedzi szanownego ministra Brudzińskiego. przeziera wyobrażenie, że nawet prastare obyczaje ludowe w Pruchniku, czy gdziekolwiek indziej, można cenzurować, wpływać na nie, zezwalać albo nie, wedle własnego urzędowego widzimisię. Chyba to nadmiar powagi wobec spraw błahych, być może dla odwrócenia uwagi od rządowego problemu z rabunkową w istocie próbą przejęcia majątku polskiego na podstawie szalbierczej ustawy amerykańskiej S. 447…
Choć, jeżeli chodzi tu o to, by się przewidująco, przyszłościowo przypodobać określonej opcji politycznej, to sygnałów dla ich lobby nigdy za wiele…
Tylko dlaczego aż tak przy tym ulegle i spolegliwie wobec pouczeń ze strony żydowskiej, jak nie jakiegoś tam p. Danielsa, to jakiejś tam nakręconej organizacji żydowskiej, próbującej się wtrącać co do tego jakie obyczaje mają w Polsce być, a jakie nie? A cóż złego w samym obyczaju? Nic. Ludzie nie muszą się kierować pseudopoprawnością, tworząc według własnej inwencji i rozpoznania karykaturę świni, ukaranego zdrajcy Jezusa w postaci kukły Judasza.
Czy postaci negatywnych brakowalo, czy ich nie brakuje w obecnej rzeczywistosci? To pożywka, która czyni stale aktualną wizję opartej na Ewangeliach “Pasji” Mela Gibsona, na przekór próbom obrzydzania nam jej.
Wiosenne palenie Judasza, topienie Marzanny, czy bożonarodzeniowe jasełkowe wyobrażenia okrucieństwa króla Heroda wobec dzieci są pod względem ekspresji i sugestywności daleko od, wywierającego wrażenie dzikiej zaciekłości plemiennej widowiska wieszania Hamana, rytualu symbolicznego wprawdzie, ale mającego odniesienie do krwiożerczej rzeczywistości zamordowania 75 tysięcy Amalekitów.
Czy współcześni Żydzi interesują się tym, co myślą i co czują na temat ich wyobrażeń tej rzezi współcześni Persowie?
Skądinąd palenie Judasza, topienie Marzanny i jasełka oraz symboliczne wieszanie Hamanów przez Żydów współistnialy obok siebie przez stulecia historii Polski, gdy obce sobie ludy Rzeczpospolitej i żydowskich gości przyglądały się sobie i swoim obyczajom nawzajem. Ktokolwiek by sobie czegokolwiek na ten temat nie dopisywał i nadinterpretował intencji, powinien zdawać sobie sprawę, oceniając wypowiedzi, że, jak powiada poeta, “prawdziwa cnota krytyki się nie boi”, jak też że “uderz w stół, a nożyce się odezwą”.
Wręcz rozsądnie jest odreagować rzeczy poważne politycznie, zamiast tłumić w sobie nagromadzony w nadmiarze i stale ostatnio rosnący katzenjammer…
Żydowskie uroszczenia daremnie usiłują zagłuszyć pogląd , że to działania żydów amerykańskich były świadomym strzyżeniem drzewa genealogicznego niemieckimi nożycami wojny przekutymi w wydajny finansowo ,,Przemysł Holokaust” .
Zdaje się, że z wypowiedzi szanownego ministra Brudzińskiego. przeziera wyobrażenie, że nawet prastare obyczaje ludowe w Pruchniku, czy gdziekolwiek indziej, można cenzurować, wpływać na nie, zezwalać albo nie, wedle własnego urzędowego widzimisię. Chyba to nadmiar powagi wobec spraw błahych, być może dla odwrócenia uwagi od rządowego problemu z rabunkową w istocie próbą przejęcia majątku polskiego na podstawie szalbierczej ustawy amerykańskiej S. 447…
Choć, jeżeli chodzi tu o to, by się przewidująco, przyszłościowo przypodobać określonej opcji politycznej, to sygnałów dla ich lobby nigdy za wiele…
Tylko dlaczego aż tak przy tym ulegle i spolegliwie wobec pouczeń ze strony żydowskiej, jak nie jakiegoś tam p. Danielsa, to jakiejś tam nakręconej organizacji żydowskiej, próbującej się wtrącać co do tego jakie obyczaje mają w Polsce być, a jakie nie? A cóż złego w samym obyczaju? Nic. Ludzie nie muszą się kierować pseudopoprawnością, tworząc według własnej inwencji i rozpoznania karykaturę świni, ukaranego zdrajcy Jezusa w postaci kukły Judasza.
Czy postaci negatywnych brakowalo, czy ich nie brakuje w obecnej rzeczywistosci? To pożywka, która czyni stale aktualną wizję opartej na Ewangeliach “Pasji” Mela Gibsona, na przekór próbom obrzydzania nam jej.
Wiosenne palenie Judasza, topienie Marzanny, czy bożonarodzeniowe jasełkowe wyobrażenia okrucieństwa króla Heroda wobec dzieci są pod względem ekspresji i sugestywności daleko od, wywierającego wrażenie dzikiej zaciekłości plemiennej widowiska wieszania Hamana, rytualu symbolicznego wprawdzie, ale mającego odniesienie do krwiożerczej rzeczywistości zamordowania 75 tysięcy Amalekitów.
Czy współcześni Żydzi interesują się tym, co myślą i co czują na temat ich wyobrażeń tej rzezi współcześni Persowie?
Skądinąd palenie Judasza, topienie Marzanny i jasełka oraz symboliczne wieszanie Hamanów przez Żydów współistnialy obok siebie przez stulecia historii Polski, gdy obce sobie ludy Rzeczpospolitej i żydowskich gości przyglądały się sobie i swoim obyczajom nawzajem. Ktokolwiek by sobie czegokolwiek na ten temat nie dopisywał i nadinterpretował intencji, powinien zdawać sobie sprawę, oceniając wypowiedzi, że, jak powiada poeta, “prawdziwa cnota krytyki się nie boi”, jak też że “uderz w stół, a nożyce się odezwą”.
Wręcz rozsądnie jest odreagować rzeczy poważne politycznie, zamiast tłumić w sobie nagromadzony w nadmiarze i stale ostatnio rosnący katzenjammer…
Żydowskie uroszczenia daremnie usiłują zagłuszyć pogląd , że to działania żydów amerykańskich były świadomym strzyżeniem drzewa genealogicznego niemieckimi nożycami wojny przekutymi w wydajny finansowo ,,Przemysł Holokaust” .