Uważam, że przemawianie i przekonywanie mierzwy komunistyczno-platformerskiej nie ma najmniejszego sensu. Mierzwa i tak tego wszystkiego nie zrozumie, bo mierzwa ludzka pcha się do urzędów po trzy rzeczy: po łatwe pieniąchy (vide były burmistrz dzielnicy Włochy w Warszawie), po ukochaną władzunię i po szerokie wpływy wśród przestępców, spośród tzw „biznesmenów”. I tego nic nie zmieni, bo w Polsce potrzeba będzie sześciu pokoleń, by społeczeństwo znormalniało po prawie 50 latach bandyckich rządów komunistów z PZPR.
Uważam, że przemawianie i przekonywanie mierzwy komunistyczno-platformerskiej nie ma najmniejszego sensu. Mierzwa i tak tego wszystkiego nie zrozumie, bo mierzwa ludzka pcha się do urzędów po trzy rzeczy: po łatwe pieniąchy (vide były burmistrz dzielnicy Włochy w Warszawie), po ukochaną władzunię i po szerokie wpływy wśród przestępców, spośród tzw „biznesmenów”. I tego nic nie zmieni, bo w Polsce potrzeba będzie sześciu pokoleń, by społeczeństwo znormalniało po prawie 50 latach bandyckich rządów komunistów z PZPR.
Mędrek się znalazł…