Cieszmy się – wszystko idzie nie tak. To znaczy – w kampanii Trzaskowskiego.
Miał być przyjemny spacerek pośród wiwatujących tłumów, wieńczący tylko oczekiwany sukces antypisowskiej kontrrewolucji. Tymczasem rząd antypis się skichał, po nieco ponad roku jest bardziej niepopularny niż poprzednie u schyłku kadencji, „europejska” narracja rozsypała się pod ciosami Trumpa i klęsk unijnych projektów, i Trzaskowski zmuszony został udawać kandydata PiS i Konfederacji, a od niedawna – Bezpartyjnych Samorządowców.
+1
1
+1
+1
+1
+1
+1