Szymon Hołownia ani nie zwariował, ani nie stara się przejść na stronę PiS.
Podjął walkę o przetrwanie w polityce – o co trudno go było podejrzewać – i zamierza przejąć w tym celu trochę umiarkowanego elektoratu PO oraz odzyskać trochę z tego, co stracił na rzec Konfederacji. Uda mu się czy nie, na razie nie wiadomo, ale Tusk nie spodziewał się, że giertychizacja partii może go narazić na takie niebezpieczeństwo. Skutkiem, jak przewiduję, będzie rozpad koalicji i wybory na wiosnę.
+1
1
+1
1
+1
+1
+1
+1