Pomimo dobrej woli Konrada Daniela trzeba niestety zwrócić uwagę na to, że w jego argumentacji jest wiele błędów. Kredyt społeczny to faktycznie lewacki bełkot, ale już argumentacja dotycząca kreacji pieniądza jest całkowicie błędna.
Kredyt bankowy też jest niejako “społeczny” – bo w banku trzymają oszczędności ludzie czyli społeczeństwo. Bank nie może udzielić kredytu bez choćby niewielkiego pokrycia w posiadanych depozytach. Bez nomen omen “społecznych pieniędzy” bank nie mógłby w ogóle działać.
Pomimo dobrej woli Konrada Daniela trzeba niestety zwrócić uwagę na to, że w jego argumentacji jest wiele błędów. Kredyt społeczny to faktycznie lewacki bełkot, ale już argumentacja dotycząca kreacji pieniądza jest całkowicie błędna.
Kredyt bankowy też jest niejako “społeczny” – bo w banku trzymają oszczędności ludzie czyli społeczeństwo. Bank nie może udzielić kredytu bez choćby niewielkiego pokrycia w posiadanych depozytach. Bez nomen omen “społecznych pieniędzy” bank nie mógłby w ogóle działać.
Mylisz się. Poczytaj sobie o kredycie społecznym. To naprawdę przerażająca wizja.
absolutnie nie! Kredyt nie ma nic wspólnego z depozytami.
To po co w ogóle bankom byłyby w ogóle depozyty jeżeli mogłyby udzielać kredytów bez nich ?