Faktem jest, że w obecnej chwili mamy do czynienia z niepokojem na polskim rynku finansowym, nie mniej jednak mowa o kryzysie na naszym rynku bankowym jest dalece przesadzona. Obecną niestabilność polskiego rynku bankowego „zasponsorowaliśmy” sobie sami. Informacje spływające ze Stanów Zjednoczonych spowodowały, że klienci polskich banków spanikowali. Była to panika całkowicie bezpodstawna, bo nawet banki o kapitale pochodzącym z USA nie były zagrożone. Spekulacyjność polskich inwestorów, zwłaszcza tych najmniejszych (których łączna kwota inwestycji nie przekracza 100 tyś. zł) spowodowała nadmierną dywersyfikację środków ich nielogiczną relokację, co zachwiało całym systemem, a to z kolei odbiło się na rynku kredytowym.
Wnioski są zatem proste: to media w dużej mierze wykreowały w Polsce kryzys (którego faktycznie nie było), a dalej zadziałała już tylko reakcja łańcuchowa. Ludzie spanikowali i to oni spowodowali zachwianie rynku. W obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest po prostu przeczekanie całej tej sytuacji i ewentualna relokacja swoich pieniędzy w produkty strukturyzowane – długoterminowe. W ten sposób, nawet obecne spadki indeksów giełdowych nie są w stanie zagrozić posiadanemu kapitałowi. Kto natomiast ma dodatkowe środki niech inwestuje w spółki giełdowe – to świetny czas na zakupy po zaniżonych cenach.
Faktem jest, że w obecnej chwili mamy do czynienia z niepokojem na polskim rynku finansowym, nie mniej jednak mowa o kryzysie na naszym rynku bankowym jest dalece przesadzona. Obecną niestabilność polskiego rynku bankowego „zasponsorowaliśmy” sobie sami. Informacje spływające ze Stanów Zjednoczonych spowodowały, że klienci polskich banków spanikowali. Była to panika całkowicie bezpodstawna, bo nawet banki o kapitale pochodzącym z USA nie były zagrożone. Spekulacyjność polskich inwestorów, zwłaszcza tych najmniejszych (których łączna kwota inwestycji nie przekracza 100 tyś. zł) spowodowała nadmierną dywersyfikację środków ich nielogiczną relokację, co zachwiało całym systemem, a to z kolei odbiło się na rynku kredytowym.
Wnioski są zatem proste: to media w dużej mierze wykreowały w Polsce kryzys (którego faktycznie nie było), a dalej zadziałała już tylko reakcja łańcuchowa. Ludzie spanikowali i to oni spowodowali zachwianie rynku. W obecnej sytuacji najlepszym rozwiązaniem jest po prostu przeczekanie całej tej sytuacji i ewentualna relokacja swoich pieniędzy w produkty strukturyzowane – długoterminowe. W ten sposób, nawet obecne spadki indeksów giełdowych nie są w stanie zagrozić posiadanemu kapitałowi. Kto natomiast ma dodatkowe środki niech inwestuje w spółki giełdowe – to świetny czas na zakupy po zaniżonych cenach.