Rafał Otoka-Frąckiewicz zabawi się w podróżnika i biznesmena. Wszystko za sprawą lasów tropikalnych, które płoną. Okazuje się, że spalony las to całkiem niezłe źródło kasy dla ekologów.
Co się stanie, gdy dwóm kochającym “madką” LGBTUSBHWDPBBQQUWERTY znudzi się dziecko? Można oddać i zażądać alimentów od ojca. Prawda, jakie to proste?
No i oczywiście jak Rafał Otoka-Frąckiewicz mógł podarować sobie i nie skomentować “incydentu kałowego” w Warszawie? To aż się prosi o odpowiedni komentarz.