1.Gdy nadzieja beznadziejnie gasła w nas,
Zawołałeś, żeby zstąpił Boży Duch
I apatii pajęczynę strząsnął czas.
Zakiełkował solidarnych wielki ruch.
Poderwałeś naród z kolan tego dnia
I ze strachu w mysiej dziurze strach się skrył.
Więc żegnała Cię w niejednym oku łza,
Kiedy wszyscy wołaliśmy z całych sił:
Ref. Zostań z nami, zostań z nami,
Zostań z nami, zostań z nami!
Jeszcze wiele w nas zwątpienia,
jeszcze tyle do zrobienia,
By wolności pieśń
wyśpiewał srebrny dzwon.
Dodaj siły nam i wiary,
że porządek runie stary
I opuści podłe kłamstwo
Prawdy tron.
Niech twe proste, mądre słowa
porządkują chaos w głowach,
Gdzie wtłaczano go od wielu,
wielu lat.
Ucz jak innych nieść brzemiona,
jak słabości swe pokonać
I jak w sercu cały
można zmieścić świat.
2.Pokazałeś, jak nie cofać się przed złem,
Jak się wspinać niosąc ciężki życia krzyż.
Twoja słabość złym zdawała nam się snem,
Bo wciąż przecież niestrudzenie szedłeś wzwyż.
Choć Pan barkę Twą na nieba wciągnął brzeg
I natchnioną księgę życia zamknął wiatr,
W oczach mamy postać białą tak jak śnieg
I wołanie błądzi echem pośród Tatr.
Jeszcze wiele w nas zwątpienia,
jeszcze tyle do zrobienia,
Chociaż wolność już wyśpiewał
srebrny dzwon.
Dodaj siły nam i wiary,
że to ziarno Twej ofiary
Znajdzie glebę,
co obfity wyda plon.
Niech twe proste, mądre słowa
porządkują chaos w głowach,
Gdzie wtłaczano go od wielu,
wielu lat.
Ucz jak innych nieść brzemiona,
jak słabości swe pokonać
I jak w sercu cały można
zmieścić świat.
„Zostan z nami”
1.Gdy nadzieja beznadziejnie gasła w nas,
Zawołałeś, żeby zstąpił Boży Duch
I apatii pajęczynę strząsnął czas.
Zakiełkował solidarnych wielki ruch.
Poderwałeś naród z kolan tego dnia
I ze strachu w mysiej dziurze strach się skrył.
Więc żegnała Cię w niejednym oku łza,
Kiedy wszyscy wołaliśmy z całych sił:
Ref. Zostań z nami, zostań z nami,
Zostań z nami, zostań z nami!
Jeszcze wiele w nas zwątpienia,
jeszcze tyle do zrobienia,
By wolności pieśń
wyśpiewał srebrny dzwon.
Dodaj siły nam i wiary,
że porządek runie stary
I opuści podłe kłamstwo
Prawdy tron.
Niech twe proste, mądre słowa
porządkują chaos w głowach,
Gdzie wtłaczano go od wielu,
wielu lat.
Ucz jak innych nieść brzemiona,
jak słabości swe pokonać
I jak w sercu cały
można zmieścić świat.
2.Pokazałeś, jak nie cofać się przed złem,
Jak się wspinać niosąc ciężki życia krzyż.
Twoja słabość złym zdawała nam się snem,
Bo wciąż przecież niestrudzenie szedłeś wzwyż.
Choć Pan barkę Twą na nieba wciągnął brzeg
I natchnioną księgę życia zamknął wiatr,
W oczach mamy postać białą tak jak śnieg
I wołanie błądzi echem pośród Tatr.
Jeszcze wiele w nas zwątpienia,
jeszcze tyle do zrobienia,
Chociaż wolność już wyśpiewał
srebrny dzwon.
Dodaj siły nam i wiary,
że to ziarno Twej ofiary
Znajdzie glebę,
co obfity wyda plon.
Niech twe proste, mądre słowa
porządkują chaos w głowach,
Gdzie wtłaczano go od wielu,
wielu lat.
Ucz jak innych nieść brzemiona,
jak słabości swe pokonać
I jak w sercu cały można
zmieścić świat.
Słowa: Wojciech Kejne
Muzyka: Włodzimierz Korcz
Wykonawca: Dorota Osińska
„jak w sercu cały można
zmieścić świat.”
.. no jak, można w sercu zmieścić caly świat
jak można kochać aż tak?
przez otwarte Niebios bramy promień światla do Nas posłany.